Zostawili wędki na łowisku pod okiem nowo poznanego kolegi. Sprzęt zniknął, bo go "pożyczył"
Za to "pożyczenie" może trafić do więzienia.
Tydzień temu do policjantów z Gostynia zgłosiło się dwóch wędkarzy, którzy stracili swoje wędki. Jak wyjaśnili, 13 sierpnia wybrali się do Starego Gostynia na ryby. - Wędkowanie trwało do godzin nocnych zarówno w wyżej wymienionym dniu, jak i kolejnym. W tym samym miejscu podczas drugiego dnia znajdował się także 24-letni mieszkaniec powiatu gostyńskiego, który również wędkował nieopodal mężczyzn. Panowie, pasjonaci wędkarstwa, znaleźli wspólny język i zaufali nowemu koledze - wyjaśnia gostyńska policja.
Wspólnie łowili ryby do 2.00 w nocy. - W pewnym momencie mężczyźni stwierdzili, że udadzą się spać do pojazdu, którym przybyli i pozostawią pod opieką nowo poznanego mężczyzny swój sprzęt. Ta decyzja jednak okazała się błędem, gdyż po przebudzeniu około 4:30 jeden z pokrzywdzonych zauważył, że na stanowisku obok nie ma już 24-latka, ale również nie widzi sprzętu wędkarskiego swojego i kolegi z którym wędkował od 13 sierpnia - dodaje.
Mężczyźni wycenili skradziony sprzęt na 3400 złotych. Policjantom opisali też samochód, jakim 24-latek przyjechał nad akwen, a ponieważ miał charakterystyczne numery rejestracyjne - początek zapamiętali i podali numery funkcjonariuszom.
17 sierpnia policjanci odwiedzili 24-latka w jego miejscu zamieszkania. - Będąc świadom tego, co zrobił, bez zastanowienia przyznał się do popełnionego przestępstwa oraz wskazał miejsce, gdzie znajduje się skradzione mienie. Mieszkaniec powiatu gostyńskiego twierdził, iż jego zamiarem było pożyczenie sprzętu od mężczyzn, jednak do dnia zatrzymania go nie zwrócił.
24-latek usłyszał zarzut przywłaszczenia sprzętu wędkarskiego. Grozi mu do 5 lat więzienia.