Zamknięte Muzeum Broni Pancernej. Zwiedzający zirytowani. "Telefon do pułkownika nic nie dał"
O sytuacji poinformował nas Czytelnik.
Umieścił na Facebooku pod postem Muzeum komentarz, w którym dał upust swoim emocjom. Związane jest to z zamknięciem muzeum na jeden dzień, który przypadł we wtorek.
I to ma być informacja, zapowiadająca zamknięcie Muzeum we wtorek? No chyba kpina! To jest informacja o poniedziałkowych obchodach. Jeżeli ktoś nie był nimi zainteresowany, to chyba oczywiste, że nie wczytywał się w treść. Pytanie też, kiedy ten drugi akapit został napisany, skoro w podobny sposób postąpiło przynajmniej 50 osób, które dzisiaj po 12.00 spotkałem pod zamkniętymi bramami, na których do godziny 13.00 nie było jakiejkolwiek informacji. Zostały wywieszone, łącznie z postawieniem barierek blokujących dojazd, dopiero po głośnych interwencjach zaskoczonych potencjalnych zwiedzających. A przyjechały całe rodziny, planując dzień w Muzeum, niektórzy nawet spory kawałek dojeżdżali (ja tylko pół miasta...). Pewien Pan z chrześniakiem próbował "zadziałać" z pomocą znajomego mundurowego - bezskutecznie. Nawet telefony najemców sklepiku do ważnego pułkownika nic nie wskórały. "Nie, bo nie... Bo było info na FB."A co z aktualnościami na stronie internetowej? Też głucha cisza... Wstyd! - czytamy komentarz zdenerwowanego zwiedzającego, który nie dostrzegł w porę informacji o jednodniowym zamknięciu muzeum.
Muzeum post umieściło cztery dni temu. Faktycznie, w pierwszym akapicie jest informacja o zaproszeniu na obchody Święta Wojska Polskiego, a dopiero po rozwinięciu treści naszym oczom ukazuje się ważny komunikat o jednodniowym zamknięciu muzeum - Dzień ten będzie dniem technicznym, aby można było ponownie przygotować ekspozycję dla zwiedzających. Zapraszamy serdecznie i przepraszamy za małą wtorkową przerwę - wyjaśniało Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu.
Najpopularniejsze komentarze