Dębiec: po pożarze w budynku obok wciąż są bez gazu
Mieszkańcy budynku przy Akacjowej 9 na Dębcu skarżą się, że przerwa w dostawie gazu trwa za długo.
- Jestem mieszkańcem ulicy Akacjowej 9, ponad tydzień temu w sąsiednim bloku w nocy był pożar - od tamtej pory nie mamy gazu, co wiąże się z brakiem ogrzewania i ciepłej wody. W przypadku kontaktu z administracją jesteśmy zbywani wraz z sąsiadami, nikt nie chce nam udzielić rzetelnych informacji. Po pożarze zostały nam wręczone piecyki i kuchenki elektryczne, które spowodowały zwarcie starej, aluminiowej instalacji elektrycznej, co skutkowało wizytą straży pożarnej i odłączeniem prądu, który został finalnie podłączony tego samego dnia wieczorem - wyjaśnia Czytelnik.
Do tragicznego pożaru doszło 28 października przy Akacjowej 7, a w jego wyniku zginęła 8-letnia dziewczynka. Kolejne trzy osoby zostały ranne. Budynek przy Akacjowej 7 jest wyłączony z użytkowania, ale problem mają też mieszkańcy sąsiedniego obiektu - właśnie przy Akacjowej 9.
Łukasz Kubiak z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych potwierdza, że budynki miały wspólną instalację gazową, dlatego przy Akacjowej 9 nie ma teraz gazu. - Wykonawca otrzymał już zlecenie na przywrócenie funkcjonowania instalacji gazowej. Najpierw trzeba zdemontować liczniki gazowe, co ma zrobić 16 listopada PGNiG. Pomiędzy 16 i 18 listopada odbywać się będą próby szczelności instalacji. Jeśli zakończą się sukcesem, 19 listopada zamontowane zostaną nowe liczniki i instalację będzie można uruchomić ponownie - tłumaczy.
Co z instalacją gazową? - Osoby, które chciały otrzymać kuchenki i grzejniki elektryczne, dostały je. Nie mamy informacji, by to ich uruchomienie doprowadziło do awarii instalacji elektrycznej. Niezależnie przygotowujemy opinię o stanie instalacji elektrycznej w tym budynku i będziemy się zastanawiać, co dalej z tym robić. Jeśli opinie będą negatywne - będziemy się szykować na wymianę w najszybszym możliwym terminie - deklaruje.
W budynku przy Akacjowej 9 mieszka pięć rodzin.