Nie otrzymał kary za brak biletu, inni pasażerowie oburzeni. ZTM: kontroler może pouczyć
Jedna z czytelniczek była oburzona zachowaniem kontrolerów biletów.
Pani Edyta opisała w mailu sytuację, do której doszło w ubiegłą środę w rejonie przystanku Traugutta, gdzie około godziny 11 w jednym z tramwajów rozpoczęła się kontrola biletów. - Dwóch panów zaczęło kontrolować mężczyznę w wieku ok. 25 lat. Był w sportowym ubraniu sugerującym konkretną subkulturę. Powiedział bezczelnie, że nie ma biletu.Kontroler poprosił o dokumenty, a ten prześmiewczo odpowiedział, że ich nie da. Padają kolejne słowa, że i tak nie zapłaci za mandat i ma gdzieś. Ewentualnie kontrolerzy mogą mu odsprzedać bilet jak chcą. Podkreślę, że pan nie dysponował dowodem rejestracyjnym, którego posiadanie w komunikacji zwalniało z opłat za przejazd w tym dniu - relacjonowała poznanianka.
- I co? Kontrolerzy nic nie zrobili. Wszyscy wysiedli na Rondzie Starołęka i poszli w swoją stronę. Chciałabym zapytać: czy wystarczy mieć bluzę everlasta, czy tam inną patriotyczną odzież i nie trzeba posiadać biletów na komunikację miejską w Poznaniu? Jaki jest sens kupowania biletu, który z roku na rok jest coraz droższy (a szczególnie długookresowe), skoro i tak nie otrzymuje się stosownej kary za jego brak? - dodała.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Zarząd Transportu Miejskiego. - Kontrola biletowa nadzorowana przez Zarząd Transportu Miejskiego jest realizowana według ściśle określonych reguł i zasad. Istotą tych czynności jest weryfikacja czy pasażerowie wnoszą opłatę za przejazd zgodnie z taryfą. Ważne jest, by kontrolujący podczas przeprowadzania kontroli zachowywał się w sposób kulturalny, spokojny oraz uprzejmy w stosunku do Pasażerów. Kontroler może wystawić wezwanie do zapłaty, może też pouczyć pasażera. Każda sytuacja jest inna i wymaga analizy szeregu aspektów, by móc jednoznacznie wypowiedzieć się o zasadności zastosowanego rozwiązania - przekazał nam Bartosz Trzebiatowski, rzecznik instytucji.
Najpopularniejsze komentarze