Cud w śmieciarce: mały kot w reklamówce przeżył spotkanie z rozdrabniarką śmieci
Do śmietnika, z którego trafił do śmieciarki, na pewno nie wszedł sam.
- Okropna tragedia małego koteczka! - poinformowało w środę schronisko dla zwierząt z Gniezna. - Ten czarny szkielecik przyjechał z transportem śmieci do Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Lulkowie. Koteczek był w reklamówce i tylko cudem przeszedł przez rozdrabniarkę, by trafić na taśmę, na której jego przeraźliwy płacz usłyszeli pracownicy zakładu. Maleństwo jest przeraźliwie chude, odwodnione, brudne i mokre. Jest w hipotermii - dodali pracownicy schroniska.
Kotek otrzymał pomoc - został wykąpany, podano mu kroplówkę i ogrzano termoforami. - To wyraźnie go uspokoiło, bo zaczęło mruczeć. Bardzo prosimy trzymajcie za koteczka kciuki, ślijcie pozytywne myśli by udało mu się przeżyć, by udało mu się odzyskać siły i radość Życia.
Pewne jest, że kot w reklamówce nie mógł samodzielnie dostać się do kubła na śmieci. Ktoś musiał mu "pomóc". Trudno będzie jednak ustalić, w którym konkretnie kuble się znajdował. Dobra wiadomość jest taka, że kot zaczął samodzielnie jeść i czuje się trochę lepiej:
Najpopularniejsze komentarze