Przemek Kossakowski dostał mandat za prędkość pod Ostrowem Wlkp. Jego sympatycy również
Kossakowski podzielił się w mediach społecznościowych tym, co spotkało go w Wysocku Wielkim.
- Wczoraj w Wysocku Wielkim, niecały kilometr od Gminnego Ośrodka Kultury, w którym czekano na irytująco spóźniającego się prelegenta, zatrzymała nas policja drogowa. Funkcjonariusze dokonujący zatrzymania łączyli w sposób brawurowa życzliwe zrozumienie dla obywatelskiej niedoskonałości z rzeczowym profesjonalizmem - pisze na Facebooku dziennikarz i podróżnik znany m.in. z kanału TTV, w którym prowadził program "Down The Road".
Policjant wystawiając "mandacik" wyjaśnił, że wie dlaczego Kossakowski pojawił się w miejscowości. Jechał bowiem na spotkanie ze swoimi sympatykami. Przyznał, że obawia się spóźnienia. - Proszę się nie martwić, nie jest Pan jedyny, któremu się wydawało, że się na to spotkanie spóźni - odparł policjant.
- Pół godziny potem, w Gminnym Ośrodku Kultury w Wysocku Wielkim poprosiłem o zadawanie pytań. Rękę uniosła uśmiechnięta kobieta siedząca w pierwszym rzędzie. Ucieszyłem się bo na początku spotkań na ogół nie ma pytań. - Słucham - życzliwie zachęciłem panią w pierwszym rzędzie. - Ile pan dostał punktów karnych? - zapytała. Sięgnąłem do kieszeni po mandat. Nad głowami zebranych uniosło się kilka dłoni z urzędowymi blankietami potwierdzającymi zobowiązanie finansowe oraz ilość punktów karnych. Spotkanie przebiegło w klimacie wzajemnego zrozumienia - dodaje Kossakowski.
Dziennikarz pozdrawia policjantów z Wysocka Wielkiego i zapewnia, że będzie starał się poprawić swoje zachowanie, choć niczego nie może obiecać, bo "jako obywatel jest niedoskonały".
Najpopularniejsze komentarze