Czwarta fala jeszcze w wakacje? Minister zdrowia podał termin
Minister zdrowia ponownie mówi o 4. fali zakażeń koronawirusem.
Adam Niedzielski był gościem programu "Sedno Sprawy" w Radiu Plus. Zwrócił tam uwagę, że wzrastająca liczba zakażeń np. w Wielkiej Brytanii, dobrze radzącej sobie ze szczepieniami, to efekt luzowania obostrzeń, zwiększonej mobilności społecznej i nowej, bardziej zaraźliwej mutacji koronawirusa.
Pytano o ewentualne obostrzenia w Polsce zaznaczył, że "gdybanie na temat przyszłości jest bardzo trudne". Według niego skoro w Wielkiej Brytanii jest obecnie ponad 20 tys. przypadków dziennie, to odnosząc to do populacji Polski nad Wisłą mielibyśmy w szczycie ok. 15 tys. zakażeń dziennie. W czwartej fali nie przełoży się to jednak tak mocno na liczbę hospitalizacji i zgonów. Adam Niedzielski podkreślał, że musimy przyzwyczajać się do obecności COVID-19 w naszym otoczeniu, a przez to zacząć traktować go jak zwykłą chorobę, co przełoży się na mniejsze dedykowanie infrastruktury medycznej w tym kierunku. Ponadto obostrzenia mają być mniej dotkliwe, o ile liczba zachorowań nie wymknie się spod kontroli.
Wypowiadając się na temat obowiązku noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych minister stwierdził, że "raczej musimy się do nich przyzwyczaić. - Rzeczy, które działy się w Wielkiej Brytanii, po około dwóch miesiącach działy się u nas. Teraz na Wyspach mamy apogeum zakażeń. Premier Boris Johnson przesunął moment całkowitego luzowania na połowę lipca, co oznacza, że musi dysponować prognozami przewidującymi wygaszanie zjawiska pandemicznego. U nas ewentualność pojawienia się tej czwartej fali to prawdopodobnie druga połowa sierpnia. Pod tym względem, jeśli rzeczywiście przejściowy wzrost zakażeń będzie miał wówczas miejsce i będziemy z niego wychodzić, to siłą rzeczy maseczki pozostaną - tłumaczył gość Radia Plus.
Najpopularniejsze komentarze