PULSAR ostatecznie zamknięty?
Sprawa dyskoteki PULSAR ciągnie się od 2005 roku, kiedy to została otwarta. W 2006 roku właściciel lokalu, Mieczysław T., został oskarżony o sfałszowanie dokumentów, na których podstawie otrzymał zgodę na użytkowanie lokalu. Dziś, Komisja Bezpieczeństwa ma ostatecznie podjąć decyzję o zamknięciu lokalu.
Pulsar Club założony został w 2005 roku. Lokal reklamowano jako największy i najnowocześniejszy w Poznaniu.Na jednej kondygnacji znajdowały się trzy sale, każda z inną muzyką - Techno, House i sala VIP - ze spokojniejszą muzyką.Jednocześnie w dyskotece mogło się bawić 2 tysiące osób.
Zaraz po otwarciu lokalu, okoliczni mieszkańcy skarżyli się na nieustający nocny hałas. Dudnienie i głośna muzyka nie pozwalały im spać. Doniesienia o hałasie nie były jedynym problemem właścicieli dyskoteki. W pierwszym roku działalności, w lokalu doszło do bójki. 22-letni mężczyzna został dźgnięty nożem. Przeżył, ale niektórzy bywalcy, zaczęli się bać i przestali przychodzić do klubu.
W 2006 roku okazało się, że Mieczysław T., współwłaściciel dyskoteki, nie może w budynku prowadzić działalności. Mężczyzna sfałszował pozwolenie na prowadzenie dyskoteki i skazano go za to na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Dyskoteka działała nadal. Pojawiały się kolejne doniesienia na forach amatorów dyskotek o "ciemnej stronie" Pulsaru. Jedno z doniesień ostrzegało przed bramkarzami, którzy bili klubowiczów "za nic".
Od kilku miesięcy dyskoteka jest zamknięta. Dziś odbywa się posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa, na którym ma zapaść decyzja o ostatecznym zamknięciu Pulsaru.