Minister zdrowia o czwartej fali: nowe mutacje to realne zagrożenie
Pomimo znacznego spadku zakażeń minister zdrowia ostrzega przed czwartą falą.
Adam Niedzielski był gościem Sygnałów Dnia radiowej Jedynki. Pytano go m.in. o to jakie zagrożenie stanowią nowe mutacje koronawirusa, takie jak wariant delta czy południowoafrykański. - To jest realne zagrożenie, tutaj jeżeli myślimy o tym, co może doprowadzić do wygenerowania czwartej fali, to raczej nie myślimy już o tym, że będzie to mobilność, że będzie to wzrost ruchu ludności, tylko przede wszystkim właśnie nowa mutacja, która na dodatek będzie wychodziła poza zakres ochronny szczepienia. W tym przypadku wszystkie badania do tej pory pokazują, że wszystkie obecne mutacje są pokryte zakresem ochronnym - mówił szef resortu zdrowia. Dodał, że jesteśmy w lepszej sytuacji niż np. Wielka Brytania, bo większość szczepień wykonuje się u nas preparatem firmy Pfizer, charakteryzującym się najlepszą skutecznością w zapobieganiu wariantowi delta.
Ministra pytano o to czy nie boi się wakacji, podczas których Polacy tłumnie ruszą na urlopy, co mogłoby wiązać się z szybszą transmisją wirusa. - Z mojego punktu widzenia raczej takie ryzyko nie jest duże. Ja cały czas uważam, że głównym ryzykiem jest pojawienie się nowej mutacji. Jeżeli widzimy, że pójście dzieci do szkół nie wygenerowało takiego odbicia w sensie zwiększonej liczby zakażeń, to tutaj nie spodziewałbym się, żeby nasze wyjazdy, przebywanie na świeżym powietrzu w zdecydowanej większej części dnia generowało jakieś większe ryzyko - ocenił minister.
Z badań prowadzonych przez rząd wynika, że ok. 60 proc. Polaków ma już przeciwciała, co oznacza pełne zaszczepienie lub przejście choroby. Według ministra Niedzielskiego "zbliżamy się do progu odporności populacyjnej".
Najpopularniejsze komentarze