Bocian ze Śródki staje się ptasim celebrytą. "Taki ekscentryczny sposób życia wybrał"
Niemal każdego dnia dostajemy od naszych Czytelników zdjęcia bociana ze Śródki. Wiele osób martwi się o jego los.
Bocian budzi powszechne zainteresowanie, szczególnie teraz, w zimne, kiedy okazało się, że został w Poznaniu i nie zamierza nigdzie się stad ruszać. Jest obserwowany przez naszych Czytelników już od wielu miesięcy. Cały czas pojawia się w okolicach Śródki, nad Maltą, czy nad Cybiną. Ma dwie charakterystyczne obrączki na nogach, stąd wiadomo, że to wciąż ten sam osobnik. Ptak nie ucieka od ludzi - daje się sfotografować z bardzo bliska. Pojawia się też w miejscach, gdzie wciąż przebywa mnóstwo osób - między innymi na samym dworcu przy rondzie Śródka. Na razie przez poznaniaków nazywany jest po prostu "bocianem ze Śródki", chociaż być może niebawem ze względu na jego rosnącą sławę w internecie, ktoś wpadnie na pomysł, by nadać mu jakieś imię.
Niemal każdego dnia dostajemy kolejne zdjęcia ptaka oraz pytania, co z nim. Budzi on ogromne zainteresowanie i powoli staje się naszym lokalnym celebrytą. Czy jest szansa na odłowienie bociana ze Śródki? Krąży przy Wartostradzie blisko Cybiny - pyta nas dziś kolejny Czytelnik, przesyłając zdjęcia znad Cybiny.
O bocianie rozmawialiśmy nie tylko ze strażą miejską, ale też z Małgorzatą Chodyłą z poznańskiego ZOO. Jak przyznała - na razie nie ma powodu, by ptaka odławiać. Dostajemy informację o tym ptaku średnio raz dziennie. Bo jest zaobrączkowany i mamy go zabrać do siebie. To nie tak. To jest zdrowy, lotny ptak. Nasi pracownicy kilka razy go oglądali w terenie i przy próbie zbliżenia się do niego on po prostu odlatuje. Nie ma możliwości, by go złapać. A nawet gdyby się to udało, on i tak odleci z wybiegu i wróci pewnie w to samo miejsce. Taki ekscentryczny sposób życia wybrał - tłumaczy Chodyła. Jeśli potwierdzi się, że ten bocian jest w złym stanie i zostaniemy poproszeni o pomoc to oczywiście będziemy działać - dodała.
Na razie nic nie wskazuje by ptak był w złym stanie. Przechadza się, a później odlatuje.