Kolejny dramat w końcówce. Jagiellonia Białystok - Warta Poznań 4:3
W meczu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy Warta Poznań przegrała na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Spotkanie dostarczyło mnóstwo emocji.
Do odważnych świat należy, a Zielonym na Podlasiu nie brakowało śmiałości. Gospodarze chcieli przejąć kontrolę nad meczem, goście nie zamierzali jednak ograniczać się do defensywy i konsekwentnie szukali wszelkich luk w obronie Jagiellonii.
W 15. minucie z głębi pola w kierunku Kuzimskiego zagrał Kuzdra, a napastnik Warty wyszedł sam na sam ze Steinborsem i nad głową golkipera posłał piłkę do siatki.
Goście szybko wyrównali: prawą stroną urwał się Imaz, zagrał wzdłuż bramki, a wbiegający Puljić wykorzystał złe ustawienie stoperów i łatwo pokonał Bielicę.
Mecz toczył się w niezłym tempie i mógł się podobać. W 27. minucie powinno być 2:1, dla Warty, skończyło się jednak na 2:1 dla Jagiellonii. Najpierw po podaniu Jakóbowskiego z 7. metra nie trafił Grzesik. Wtedy sprawdziło się wyświechtane powiedzenie o niewykorzystanych sytuacjach, bo gospodarze pomknęli z atakiem, który mocnym, celnym strzałem przy słupku wykończył Imaz.
Warty to jednak nie załamało. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego kolejną dobrą okazję zmarnował Grzesik, ale chwilę później było już 2:2. Świetne, prostopadłe podanie zaliczył Trałka, a Jakóbowski ładnym strzałem po długim słupku nie dał Steinborsowi szans.
Goście na przerwę schodzili z prowadzeniem 3:2. Po sporym zamieszaniu Kuzimski przytomnie zgrał piłkę do Grzesika, a ten w końcu zdołał wpisać się na listę strzelców.
Warta nieco nerwowo zaczęła drugą połowę, cofnęła się za głęboko i straciła gola. Znów po dośrodkowaniu z prawej strony: tym razem świetnie piłkę zagrał Olszewski, a formalności po raz drugi tego dnia dopełnił Puljić.
Warta poukładała swoją grę, Jagiellonia nie zwalniała i kolejne gole wisiały w powietrzu. Po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy znów na czystej pozycji znalazł się Grzesik, ponownie nie znalazł jednak drogi do bramki. Chwilę później goście odetchnęli z ulgą, po tym jak uderzona przez Puljicia piłka zatrzęsła poprzeczką.
W końcu tempo nieco spadło, a gra zrobiła się szarpana. Piłka raz pojawiała się pod jednym polem karnym, raz pod drugim, nie było jednak czystych okazji.
Niestety, podobnie jak w starciach z Rakowem Częstochowa czy Lechem Poznań o porażce zadecydował rzut karny, podyktowany w samej końcówce. Ławniczak spóźnił się z interwencją i faulował Puljicia, a jedenastkę na gola zamienił sam Chorwat.
Piłkarze i sympatycy Warty mają prawo być rozgoryczeni. Zieloni zostawili na murawie mnóstwo zdrowia i zdobyli na wyjeździe 3 gole, ale to nie wystarczyło nawet do zdobycia punktu. Drużyna trenera Tworka kolejny raz pozostawiła po sobie niezłe wrażenie, należą jej się brawa za walkę do końca, ekstraklasa jest jednak brutalna i zespół z Drogi Dębińskiej znów się o tym przekonał.
Jagiellonia Białystok - Warta Poznań 4:3 (2:3)
Składy:
Jagiellonia: Steinbors, Wdowik (Bodvarsson 62'), Runje, Tiru, Olszewski (Makuszewski 76'), Romanczuk, Pospisil (Prikryl 76'), Cernych, Imaz, Wojtkowski (Wyjadłowski 70'), Puljić
Rezerwowi: Węglarz, Makuszewski, Prikryl, Twardek, Borysiuk, Bodvarsson, Lopez, Bida, Wyjadłowski
Warta: Bielica, Grzesik, Kiełb, Janicki, Kieliba, Trałka, Jakóbowski, Kuzdra, Ławniczak, Czyżycki, Kuzimski
Rezerwowi: Lis, Ivanov, Handzlik, Szmyt, Spychała, Smykowski, Jaroch
Bramki: Puljić 19', 59', 90' Imaz 28' - Kuzimski 15', Jakóbowski 37', Grzesik 43'
Kartki: Cernych 34' (żółta), Trałka 49' (żółta),
Sędzia: Zbigniew Dobrynin