Zamknięte wyciągi narciarskie? Wicepremier Gowin nie pozostawia wątpliwości
Jeśli sytuacja epidemiczna nie ulegnie poprawie, to w Polsce zapowiada się ciężki czas dla narciarzy.
W sobotę premier Mateusz Morawiecki zapowiedział "100 dni solidarności" w walce z COVID-19. W praktyce oznacza to, że do końca grudnia na poluzowanie obostrzeń może liczyć jedynie handel, ponadto ferie zimowe zostały "skondensowane" dla całego kraju i zamienione na trwająca od 4 do 17 stycznia przerwę w nauce.
Kolejnych etapów znoszenia obostrzeń można spodziewać się najwcześniej pod koniec grudnia, ale to będzie zależeć od liczby zakażeń.
Sobotniej decyzji głośno sprzeciwia się branża turystyczna, szczególnie ta związana z resortami górskimi, najliczniej obleganych zimą.
Na części stoków narciarskich rozpoczęło się już naśnieżanie, ale wiele wskazuje na to, że to próżny wysiłek. Pytany na antenie Polsat News wicepremier Jarosław Gowin o to czy wyciągi będą czynne odparł, że nie. - Skoro branże turystyczna i hotelarska są zamknięte, to wydaje się oczywiste, że będzie to też dotyczyć wyciągów narciarskich - stwierdził.
Jak dodał, wiele w tej kwestii zależy od Polaków - jeśli zasady reżimu sanitarnego będą przestrzegane, to szybciej uda się opanować koronawirusa, a co za tym idzie z powrotem otworzyć biznesy.
Polityk nie wykluczył ograniczeń w przemieszczaniu się podczas Bożego Narodzenia, ale zaznaczył, że byłoby to brane pod uwagę tylko w przypadku złej sytuacji epidemicznej.
- Święta Bożego Narodzenia miały rodzinny charakter, ale w tym roku w imieniu swoim, całego rządu, jak i przedsiębiorców zaapelować, by były one kameralne. Tym razem musimy się poświęcić dla dobra wspólnego i narzucić sobie reżim - apelował.
Najpopularniejsze komentarze