Pewna wygrana Kolejorza. Lech Poznań - Standard Liege 3:1
W meczu 3. kolejki grupy D Ligi Europy Lech Poznań pokonał przy Bułgarskiej Standard Liege.
Zdziesiątkowani przez koronawirusa goście zdawali sobie sprawę, że czekanie na ruchy Kolejorza może być dla nich zgubne, więc na początku spotkania starali się przenieść grę na połowę gospodarzy. To udawało się jednak tylko do pierwszego gola dla miejscowych.
Lech się rozkręcał i po niespełna kwadransie wyszedł na prowadzenie. Po raz kolejny swoją wartość udowodnił Tiba, świetnie zagrywając w pole karne - tam doskonale odnalazł się wbiegający na dalszy słupek Skóraś, który spokojnie posłał piłkę do siatki.
Bramka napędziła Kolejorza, który grał szybko, pewnie i efektownie, a kolejny gol wisiał w powietrzu i w końcu padł. Jego autorem był Ishak, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Puchacza, rozgrywającego w czwartkowy wieczór doskonałą partię.
Wydawało się, że miejscowi będą kontrolować przebieg rywalizacji, ale wtedy gościom dopisało szczęście: po strzale z 16. metra piłka odbiła się od słupka, następnie od pleców Bednarka, po czym dopadł do niej Lestienne i wepchnął do siatki. Kilkadziesiąt sekund powinno być 2:2, bo Bednarek złym przyjęciem sprezentował rywalowi piłkę w polu karnym, ale napastnik gości zmarnował okazję.
Gol pozwolił odzyskać Belgo wiarę w korzystny wynik i przeprowadzili oni kilka ciekawych akcji. Nie kończyły się one jednak klarownymi okazjami, a do przerwy utrzymał się wynik 2:1.
Tuż po zmianie stron Lech zadał trzeci, jak się okazało rozstrzygający cios. Znów trafił Ishak, ponownie wykorzystując asystę Puchacza.
W drugiej połowie goście przeprowadzili kilka akcji, zdołali jednak oddać zaledwie jeden celny strzał. Lech spokojnie kontrolował przebieg rywalizacji i mógł wygrać wyżej: po jednym ze strzałów Ishaka obrońca wybił piłkę z linii bramkowej, a w końcówce w sytuacji sam na sam Kamiński trafił w golkipera Standardu.
Lech bezlitośnie wykorzystał osłabienie i wszelkie błędy gości, za co należą mu się wielkie brawa. Piłkarze Dariusza Żurawia zagrali na swoim optymalnym poziomie, co dało im wygraną nad teoretycznie wyżej notowanym rywalem i przedłużyło szanse na wyjście z grupy. Nie bez znaczenia są także punkty do rankingu klubowego i prawie 600 tys. euro, które UEFA przelewa za wygraną w meczu fazy grupowej Ligi Europy.
Lech Poznań - Standard Liege 3:1 (2:1)
Składy:
Lech: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Lubomir Satka, Thomas Rogne, Tymoteusz Puchacz - Michał Skóraś (Sykora 62'), Pedro Tiba (Muhar 81'), Jakub Moder, Filip Marchwiński (Kamiński 62') - Dani Ramirez (Awwad 81') - Mikael Ishak (Kaczarawa 85').
Standard: Arnaud Bodart - Laurent Jans, Merveille Bope Bokadi, Noe Dussenne, Nicolas Gavory (Siquet 46') - Nicolas Raskin (Carcela-Gonzalez 73'), Samuel Bastien, Gojko Cimirot - Michel-Ange Balikwisha, Selim Amallah (Boljević 60'), Maxime Lestienne (Oulare 73').
Bramki: Skóraś 14', Ishak 22', 48' - Lestienne 28'
Kartki: Ramirez 3' (żółta), Gavory 28' (żółta), Bastien 53' (żółta), Dussenne 64' (żółta), Muhar 88' (żółta),
Sędzia: Manuel Schuettengruber (Austria)