Liderzy Kolejorza wracają do składu. Standard Liege mocno osłabiony przez koronawirusa
W czwartek Lech Poznań rozegra trzecie spotkanie w ramach grupy D Ligi Europy.
Po porażkach z Benfiką Lizbona i Rangers FC przyszła pora na starcie ze Standardem Liege. Według wielu kibiców to teoretycznie najsłabszy rywal, z którym Kolejorz może powalczyć nawet o dwie wygrane. Wszystko zweryfikuje oczywiście boisko, ale lekceważenie Belgów może okazać się zgubne - wiele osób nie pamięta, że Standard trafił do "naszej" grupy z drugiego koszyka, podczas gdy Rangersów losowano z trzeciego.
Na to samo zwracał uwagę Dariusz Żuraw, choć podkreślił równocześnie, że na podstawie osiąganych przez Standard wyników można ocenić ten zespół jako słabszy niż Rangers FC i Benfica.
W ostatnich spotkaniach Kolejorza zabrakło m.in. Pedro Tiby i Jakuba Modera. Obaj mają być już zdolni do gry. - Indywidualnie trenuje obecnie jedynie Bohdan Butko - zapewnił trener Żuraw.
O wiele większe problemy mają Belgowie. Testy na koronawirusa dały pozytywny wynik u 6 zawodników, co wyklucza ich z czwartkowego spotkania. Ponadto więzadła krzyżowe zerwał Zinho Vanheusden, czyli podstawowy obrońca Standardu.W tej sytuacji nie dziwi, że faworytem bukmacherów jest Kolejorz.
Początek czwartkowego spotkania o 18:55.
Przylot piłkarzy Standard Liege do Poznania: