Dariusz Żuraw był zadowolony ze swoich piłkarzy i wytykał błąd sędziemu. "Ewidentna czerwona kartka"
Lech Poznań musiał uznać wyższość Benfiki Lizbona.
Starcie wicemistrzów swoich lig przyniosło sporo emocji, a kibice (choć tylko w telewizji) zobaczyli aż 6 bramek. Ostatecznie 4:2 zwyciężyli Portugalczycy. - Rozpoczęliśmy naszą przygodę z fazą grupową od porażki, ale myślę, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Bramki, które strzelała Benfica padały po naprawdę ładnych akcjach. Widać było ogromne umiejętności jej piłkarzy. My też mieliśmy swoje sytuacje, zdobyliśmy dwie bramki, mieliśmy jeszcze kilka dobrych okazji - komentował na pomeczowej konferencji Dariusz Żuraw.
- Kiedy gra się z takim rywalem, mając praktycznie takie same posiadanie piłki, tworząc więcej sytuacji niż tak klasowy zespół, to myślę, że pomimo porażki możemy być podbudowani naszą grą i z optymizmem patrzeć w przyszłość. Dalej idąc w tym kierunku dołożymy do dobrej gry punkty i zwycięstwa - dodał szkoleniowiec Kolejorza.
Trener sporo uwagi poświęcił pracy sędziów. - Jedna sytuacja, o której chciałbym powiedzieć i cały czas mam ją przed oczami, to początek drugiej połowy, kiedy Skóraś wychodził sam na sam i był faulowany. Oglądaliśmy tę sytuację z kilku kamer, dla mnie to ewidentna czerwona kartka. Benfica jest tak dobrym zespołem, że sędziowie nie powinni jej pomagać. To mogła i powinna być kluczowa sytuacja w tym meczu. Niestety, sędzia nie zareagował i puścił grę - stwierdził.
- Mimo wszystko jestem zadowolony ze swoich piłkarzy. Był moment, kiedy zamknęliśmy Benfikę w jej własnym polu karnym. Myślę, że niejednemu zespołowi to się nie uda. Pomimo porażki z optymizmem patrzymy w przyszłość i to jest pozytyw - podsumował.