Tylko remis Kolejorza. Lech Poznań - Wisła Płock 2:2
W spotkaniu 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań zremisował przy Bułgarskiej z Wisłą Płock.
W porównaniu z meczem pucharowym trener Żuraw zdecydował się na dwie zmiany: szansę występu od pierwszej minuty kosztem Crnomarkovicia i Kamińskiego dostali Rogne oraz Skóraś.
Zgodnie z przewidywaniami od początku Lech częściej był przy piłce, szukał okazji do ataków, ale pierwszy kwadrans nie przyniósł szczególnego zagrożenia dla bramki Wisły.
Dość niespodziewanie to goście wyszli na prowadzenie. Głową strzelał Urga, a lecącą w światło bramki piłka trafiła w rękę Satki. Arbiter musiał w tej sytuacji przyznać rzut karny, który został pewnie wykorzystany przez Szwocha.
Lech ruszył do odrabiania strat i choć jego gra daleka była od ideału, to do końca pierwszej połowy poznaniacy stworzyli sobie kilka okazji. W 27. minucie ładnym, technicznym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Tiba, ale na posterunku był golkiper Nafciarzy.
Już w doliczonym czasie gry w słupek trafił Ishak, który trącił uderzoną przez Ramireza piłkę. Chwilę wcześniej Szwed uratował Kolejorza - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z kilku metrów głową uderzył Zbozień i Bednarek nie miał szans na interwencję, szczęśliwie wyręczył go jednak kolega z zespołu, wybijając futbolówkę z linii bramkowej.
Kolejorz wyszedł na drugą połowę z mocnym postanowieniem poprawy, a ta część gry - choćby za sprawą trzech bramek - była znacznie ciekawsza.
Stan rywalizacji wyrównał Ishak: w polu karnym próbę dryblingu podjął Tiba, minął rywala, walka z drugim zakończyła się odegraniem piłki w kierunku napastnika, który skutecznie uderzył,
Lech zaczynał się rozpędzać, w czym pomogły m.in. roszady personalne. Podrażniony posadzeniem na ławce Jakub Kamiński sprawiał obrońcom sporo problemów, a w "nagrodę" mógł cieszyć się z gola: w pole karne zagrał Moder, a młody skrzydłowy Kolejorza wygrał walkę z obrońcą i ładnym strzałem posłał piłkę do bramki nad głową bezradnego bramkarza.
Drugi stracony gol podciął Wiśle skrzydła i wydawało się, że płocczanie nie dadzą rady uniknąć porażki. Kolejorz z kolei nieco się cofnął i sam ukręcił na siebie bat. W 87. minucie Gjertsen wbiegł w pole karne Lecha, ale wydawało się, że Gumny poradzi sobie z tym zagrożeniem. Obrońca podjął jednak próbę odbioru, która zakończyła się faulem i "jedenastką". którą na gola zamienił Tuszyński.
Remis to dla kibiców Lecha spory niedosyt, ale drużyna trenera Żurawia nie była w optymalnej formie i trudno oprzeć się wrażeniu, że wynik 2:2 można uznać za sprawiedliwy. Z drugiej strony miejscowi stworzyli sobie dość okazji, żeby zdobyć więcej niż dwie bramki.
Lech Poznań - Wisła Płock 2:2 (0:1)
Składy:
Lech: Bednarek - Gumny, Satka, Rogne (Crnomarković), Puchacz (Czerwiński 75') - Skóraś (J. Kamiński 54') Tiba, Moder, Jóźwiak (Sykora 84') - Ramirez (Muhar 84') - Ishak
Rezerwowi: Malenica - Crnomarković, Muhar, Sykora, Marchwiński, Dejewski, Szymczak, Kamiński, Czerwiński
Wisła: M. Kamiński - Zbozień, Rzeźniczak (Żuk 17'), Michalski (Lagator 75'), Uryga, Cabezali, Lesniak, Rasak, Kocyła (Gjertsen 65'), Sheridan (Tuszyński), Szwoch (Adamczyk 75')
Rezerwowi: Wrąbel, Tuszyński, Merebashvili, Adamczyk, Gjertsen, Żuk, Pawlak, Lagator, Szumilas
Bramki: Ishak 56', Kamiński 68' - Szwoch 17' (k), Tuszyński 88' (k)
Kartki: Szwoch 45' (żółta), Michalski 55' (żółta), Uryga 90' (żółta),
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski
Najpopularniejsze komentarze