Zgodnie z planem. Lech Poznań - Valmiera FC 3:0
W meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy Lech Poznań pokonał 3:0 Valmiera FC i awansował do dalszych gier. Samo spotkanie nie zachwyciło poziomem, ale Kolejorz odniósł zasłużone zwycięstwo, całkowicie dominując przyjezdnych.
Kolejorz był zdecydowanym faworytem, trener Dariusz Żuraw nie zamierzał jednak lekceważyć rywala i wystawił teoretycznie najsilniejszą jedenastkę. Przy Bułgarskiej zabrakło kibiców, więc atmosfera przypominała sparing, co nie pomagało w odbiorze spotkania.
Praktycznie przez całą pierwszą połowę oglądaliśmy identyczny scenariusz: Lech długo rozgrywa piłkę, w końcu podchodził z nią w okolice pola karnego i oddawał strzał - w sumie piłka leciała w kierunku łotewskiej bramki 18 razy, ale tylko 4 próby zmierzały w jej światło, a żadna przed przerwą nie zmusiła golkipera gości do kapitulacji.
Kolejorz dominował (nie było to specjalnie trudne, atakował, bił rzuty rożne i wolne, ale postawione przez Valmiera FC zasieki pozostawały niezdobyte. W grze gospodarzy brakowało przyspieszenia, o czym przekonaliśmy się w 33. minucie, kiedy kilka sprawnie wymienionych podań niemal natychmiast dało okazję bramkową. Niestety, strzał Tiby z 7. metra trafił w plecy obrońcy, a dobitka Ramireza poszybowała nad poprzeczką.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie: Lech utrzymywał się przy piłce, konstruował akcje, a ofensywne wypady (nie stwarzające żadnego zagrożenia) gości można było zliczyć na palcach jednej dłoni.
Niektórzy kibice Kolejorza zaczęli już zapewne obawiać się dogrywki czy rzutów karnych, na szczęście okazało się to niepotrzebne. Po niemal godzinie gry na strzał z dystansu zdecydował się Moder. Piłka odbiła się od jednego z obrońców, co kompletnie zmyliło bramkarza, ostatecznie jednak uderzyła w słupek. Soloha rozpaczliwie rzucił się, żeby złapać futbolówkę, szybszy był jednak Ishak, który strzałem z bliskiej odległości otworzył wynik.
Strata gola nie skłoniła gości do zmiany taktyki i nadal bronili się oni praktycznie całym zespołem. Zaczęli jednak popełniać coraz więcej błędów, co stwarzało okazje dla Lecha.
Gol na 2:0 to drugie trafienie Ishaka, jednak większość pracy wykonał Tiba, który odebrał piłkę rywalowi, wbiegł z nią w pole karne i podał do Szweda, a te już tylko dopełnił formalności.
Lechici nie marnowali niepotrzebnie sił, kontrolowali jednak grę i szukali okazji do kolejnych bramek. Wynik ustalił młody Szymczak, wykorzystując prostopadłe podanie Jóźwiaka.
Kolejorz długo szukał dziury w obronie rywala, w końcu ją jednak znalazł, a następnie powiększał przewagę. Zwycięstwo było w pełni zasłużone i teraz trener Żuraw może już w spokoju myśleć o niedzielnym spotkaniu z Wisłą Płock.
Rywala Lecha w II rundzie eliminacji poznamy podczas losowania zaplanowanego na 1 września.
Lech Poznań - Valmiera FC 3:0 (0:0)
Składy:
Lech: Bednarek; Gumny, Satka, Crnomarković, Puchacz, Kamiński (Czerwiński 64'), Moder, Tiba (Marchwiński 80'), Jóźwiak, Ramirez, Ishak (Szymczak 84').
Ławka: Malenica, Rogne, Muhar, Marchwiński, Skóraś, Szymczak, Czerwiński.
Valmiera: Soloha, Musolitin, Badmus, Celestine, Fall, Diagne, Karklins, Teixeira (Gueye 76'), Jaunzems (Skopenko 82'), Arokodare, Silagadze (Zaddem 46').
Ławka: Eleferenko, Balodis, Liepa, Punculs, Gueye, Zaddem, Skopenko.
Bramki: Ishak 59', 78', Szymczak 88'
Kartki:
Sędzia: Ondrej Pechanec