Malutka Sandra z Kalisza potrzebuje najdroższego leku świata. Kosztuje 9,5 mln złotych
Ma rdzeniowy zanik mięśni.
Zaczęło się niewinnie. - Kiedy Sandra miała 1,5 miesiąca, odwiedziła nas lekarka, która zwróciła uwagę na jej nóżki. Rączkami ruszała bez zarzutu, ale nóżki były bezwładne. Skierowanie do neurologa było jak bilet w jedną stronę. Wtedy nie wiedzieliśmy, co to oznacza... Do końca modliliśmy się o cud, o to, że ostateczne testy genetyczne uwolnią nas od tego piętna! Potem przyszedł lekarz, który wręczył nam zwykłą białą kartkę - wyrok - wynik pozytywny, od którego nie ma odwołania. Paranoja - pozytywny, czyli ten najgorszy. W tej historii nic się nie zgadza. Śmiertelnie chore dziecko, które miało mieć przed sobą całe życie? Zamiast się rozwijać, będzie się zwijać do środka, tracić siły, życie, czas - pytają rodzice dziewczynki. - O SMA nie wiedzieliśmy nic, nie zdawaliśmy sobie sprawy, że ta choroba jest tak bardzo okrutna. Lekarze tłumaczyli nam tę nową rzeczywistość kawałek po kawałku. Z 4 typów tej strasznej choroby, nasza córeczka ma pierwszy, najgorszy, ten, który kończy się rurką w krtani i całkowitym bezwładem...
- Wierzę, że z Wami się uda uratować moje największe szczęście. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Mamy już 3 miliony, ale przed nami ogromna kwota! Błagam Was, z całych moich sił pomóżcie nam! To, co stracimy - przepadnie bezpowrotnie! Błagam Was o ratunek dla mojej córeczki! Tak ważny jest czas, bo ta potworna choroba każdego dnia zabiera coś mojemu dziecku - coś, czego żadne lekarstwo już nie przywróci... - prosi tata.
Sandra Wolniak ma 8 miesięcy. 4 marca na portalu siepomaga.pl rozpoczęła się zbiórka pieniędzy na jej leczenie. Do uzbierania jest astronomiczne 9,5 mln złotych. Zbiórka kończy się za trzy dni, a na koncie jest zaledwie 3,5 mln złotych. Szansą dla dziewczynki jest terapia genowa w Stanach Zjednoczonych, której koszt to 2 miliony dolarów.
Najpopularniejsze komentarze