Uczniowie wracają do szkół. Jest ostateczna decyzja w sprawie maseczek
1 września ruszy nowy rok szkolny.
Szef ministerstwa edukacji, Dariusz Piontkowski, był gościem Polskiego Radia 24. - Nie wydaje się, aby obawy o wybuchy nowych ognisk epidemii w szkołach były uzasadnione. To takie wieszczenie, że coś się wydarzy, bo życzy się źle obecnemu rządowi, całemu społeczeństwu i wszystkim Polakom - mówił polityk.
Jak dodał, nowy rok szkolny to powrót do nauki stacjonarnej, przygotowano jednak rozwiązania na wypadek różnych scenariuszy.
W ocenie ministra w Polsce nastąpiło zjawisko "od dawna nieznane" i większość uczniów tęskni za szkołami.
Sporo dyskusji wywołała kwestia maseczek. Pierwotnie wskazano, że w szkołach nie będzie obowiązku zakrywania ust i nosa w czasie lekcji, ale dyrektor może nakazać to w określonych sytuacjach np. na zatłoczonych korytarzach czy apelach.
- Po ponownych rozmowach z Głównym Inspektorem Sanitarnym uznaliśmy, że nie ma potrzeby odgórnego zalecenia. W każdym przypadku sytuacja może być zupełnie inna. W niewielkich szkołach nie ma uzasadnienia, żeby wszyscy nosili maseczki czy przyłbice - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem Polskiego Radia 24 minister Piontkowski.
- Osoba, która czuje się zagrożona i uważa, że jej to pomoże, może oczywiście założyć maseczkę. Nie wprowadzimy jednak zalecenia nakładającego taki obowiązek w każdej szkole - dodał członek rządu.
Najpopularniejsze komentarze