Drużyna Lecha Poznań po raz kolejny musiała przejść badania na koronawirusa
Pandemia koronawirusa wymusiła nowatorskie podejście do rozgrywania europejskich pucharów.
W PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2020/21 nadal będzie obowiązywać ścisły reżim sanitarny, polegający m.in. na izolacji piłkarzy i członków sztabów od mediów czy kibiców. Podobnie jest w rozgrywkach organizowanych przez UEFA.
Drużyny startujące w eliminacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy muszą spełnić szereg warunków, a o możliwości rozegrania konkretnego meczu może decydować np. możliwość podróży do danego kraju.
Podstawowym warunkiem uczestnictwa jest regularne testowanie zawodników i członków sztabu pod kątem koronawriusa. Osoba "pozytywna" zostanie odizolowana, ale pozostałe mogą dojść do spotkania - UEFA pozwoli na grę, o ile drużyna przedstawi 13 piłkarzy (w tym bramkarza) zdolnych do gry. Możliwe jest również przekładanie meczów, tutaj jednak dla każdej rundy wyznaczono daty graniczne. Należy również pamiętać, że piłkarska federacja nie stoi nad lokalnym prawem w poszczególnych państwach i jeśli służby sanitarne np. wyślą cały zespół na kwarantannę z powodu zakażenia jednej osoby, to UEFA nie będzie miała nic do powiedzenia.
Lechici przeszli już testy przed czwartkowym meczem z FK Valmiera. To dla nich żadna nowość - po restarcie rozgrywek oraz przed nowym sezonem podobna sytuacja miała miejsce kilkukrotnie. Trener Dariusz Żuraw poinformował na konferencji prasowej, że wszystkie badania dały wynik ujemny.
Początek czwartkowego spotkania o 21:00.