Rozprawa nożownika z Winograd za zamkniętymi drzwiami. Grozi mu dożywocie
Mężczyzna podejrzany jest o zamordowanie swojego znajomego na przystanku autobusowym na al. Solidarności.
Do tragicznego zdarzenia doszło pod koniec maja ubiegłego roku. Jak ustalili śledczy wówczas 29-letni mężczyzna pił alkohol ze swoim 41-letnim znajomym. Doszło pomiędzy nimi do sprzeczki. Napastnik użył noża. Ranny 41-latek zdołał uciec na przystanek autobusowy przy Alejach Solidarności. Tam otrzymał kolejne ciosy i zmarł. Podejrzany został zatrzymany po trzech godzinach w jednym z mieszkań na Winogradach. W chwili zatrzymania był pijany.
Po kilku dniach Denis H. usłyszał prokuratorskie zarzuty. Przyznał się do winy, wskazał też śledczym narzędzie zbrodni. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, iż pokrzywdzony otrzymał trzy ciosy nożem. Jak ustalono to nóż kuchenny. Były to bardzo głębokie rany. Jedna z nich przebiła serce, co spowodowało śmierć tego mężczyzny - mówił wówczas prok. Michał Smętkowski, ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
W sprawie zarzut usłyszał jeszcze jeden mężczyzna. Artur K. odpowie za udział w bójce. Mężczyzna przyznał się do winy.
Dziś odbyła się kolejna rozprawa. Jak przypomina "Głos Wielkopolski" w marcu, gdy ruszył proces obu mężczyzn prokuratura złożyła wniosek o wyłączeni jawności, do którego przychylił się sąd - powodem jest dobro małoletniego syna ofiary. Sąd postanowił wyłączyć jawność procesu. Jest to uzasadnione z uwagi na interes małoletniego pokrzywdzonego - tłumaczył cytowany przez gazetę sędzia Michał Ziemniewski. Proces toczy się zatem za "zamkniętymi" drzwiami.
Denis H. był już wcześniej karany. Grozi mu dożywocie. Do tej pory mężczyzna przebywa w areszcie.