Plantatorzy mają problem: nie ma cudzoziemców, nikt nie chce zbierać truskawek
A przed rolnikami gorący okres.
Jak podaje portal sadnowoczesny.pl, powoli zaczyna się sezon na truskawki, a wkrótce ruszy też sezon na maliny, porzeczki, wiśnie, czereśnie i jabłka. Koronawirus i związane z nim ograniczenia w przemieszczaniu się oznaczają duży problem dla całej branży.
Dotychczas przy zbiorze owoców w Polsce pracowały m.in. tysiące Ukraińców. W polskim zagłębiu truskawkowym, a rejonie Czerwińska nad Wisłą, braki wśród pracowników są katastrofalne. Na plantacjach, na których normalnie pracuje po kilkadziesiąt osób, do pracy zgłosiło się... kilka.
Może się okazać, że truskawki, szczególnie wczesnych odmian, nie zostaną zebrane z krzaków przez brak rąk do pracy. Choć dziennie przy zbiorze można zarobić około 300 złotych, Polacy nawet w czasach pandemii rzadko decydują się na korzystanie z takiej oferty. Wszyscy plantatorzy liczą, że w najbliższym czasie sytuacja związana z pandemią się ustabilizuje i dzięki temu do Polski będą mogli przyjechać Ukraińcy, bez których zbiory są praktycznie niemożliwe.
Najpopularniejsze komentarze