Filip Marchwiński z Lecha Poznań na celowniku europejskich gigantów

Filip Marchwiński budzi duże zainteresowanie na rynku transferowym.
18-letni wychowanek Lecha Poznań jest uznawany za ogromny talent. W pierwszym zespole zadebiutował w grudniu 2018 roku - jeszcze przed swoimi 17. urodzinami. Kilka miesięcy później zdobył zwycięską bramkę w wygranym przez Kolejorza 1:0 spotkaniu z Legią Warszawa.
W lutym piłkarz podpisał umowę wiążącą go z Lechem do czerwca 2023 roku. Choć w obecnym sezonie uzbierał tylko 248 minut na boiskach ekstraklasy (11 meczów i 2 gole), a do tego można doliczyć 2 spotkania w Pucharze Polski i występy w rezerwach, to wydaje się, że "Marchewa" może odejść z Lecha za naprawdę duże pieniądze.
Od pewnego czasu spekulowano o zainteresowaniu Marchwińskim ze strony Ajaksu Amsterdam, Interu Mediolan, Juventusu Turyn czy innych włoskich klubów. Według "Ruhr Nachrichten" do tej listy należy dopisać kilka drużyn niemieckich, na czele z Borussią Dortmund. Niemcy porównują 18-letniego ofensywnego pomocnika do Roberta Lewandowskiego, chwaląc jego warunki fizyczne i umiejętności ofensywne.
Ile Lech mógłby zarobić na takiej transakcji? To obecnie trudne do oszacowania, również ze względu na pandemię i prawdopodobne obniżenie stawek na rynku transferowym. W normalnej sytuacji możliwe byłoby pobicie rekordu Jana Bednarka, za którego zapłacono ok. 6 mln euro.