Wyziębiony mężczyzna w nocy leżał na chodniku. "Nie reagował na żadne bodźce zewnętrzne"
Dzięki informacji od kierowcy ciężarówki oraz błyskawicznej pomocy policjantów 41-latek na czas trafił do szpitala.
W nocy z 25 na 26 lutego br. policjanci pełniący służbę patrolową na terenie Czarnkowa, zauważyli ciężarówkę, która niespodziewanie stanęła na środku ronda i zablokowała ruch. Wówczas wyszedł z niej kierowca i zaalarmował funkcjonariuszy, że przejeżdżając przez Kuźnicę Czarnkowską widział na chodniku leżącego mężczyznę.
Policjanci natychmiast udali się we wskazane miejsce. Zastali tam wyziębionego mężczyznę, który był przytomny, lecz nie reagował na żadne bodźce zewnętrzne, a z jego ust wyciekała nadmierna ilość śliny. Ponadto od mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu. W międzyczasie funkcjonariusze wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Do czasu jej przyjazdu ułożyli mężczyznę w bezpiecznej pozycji i monitorowali jego czynności życiowe. Podczas kontroli ujawnili przy nim dokument tożsamości i ustalili jego dane. To 41-letni mieszkaniec gminy Czarnków - relacjonuje asp. Karolina Górzna-Kustra, oficer prasowy policji w Czarnkowie.
Po przybyciu zespołu pogotowia mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie pozostał na obserwacji. Tam okazało się, że gdyby pozostał dłużej bez pomocy to zapadłby w śpiączkę cukrzycową - dodaje.