Piotr Reiss komentuje wyrok: "Jestem niewinny. Sprawę prowadził sędzia, który niesłusznie skazał Komendę"
Piotr Reiss odniósł się do wyroku, który w poniedziałek został wydany przez wrocławski sąd.
Były piłkarz Lecha Poznań (zgodził się na upublicznienie nazwiska) zamieścił na swoim fanpage'u w serwisie Facebook obszerne oświadczenie, w którym przedstawił swój punkt widzenia.
Reiss podkreślił, że odnosi się do nieprawomocnego wyroku sądu i nadal zamierza walczyć o swoją niewinność. Były piłkarz nie przyznaje się do zarzucanych mu przewinień, ponadto jego zdaniem w sprawie brak jest dowodów jednoznacznie potwierdzających popełnienie przeze mnie zarzuconych czynów.
- Sprawa wraca cykliczne, gdyż stanowi ciekawy temat zastępczy, a czasami mam wrażenie polityczny, a do tego prowadzona była przez sędziego, który zasłynął niesłusznym skazaniem pana Tomasza Komendy na 25 lat więzienia - napisał na swoim Facebooku Reiss. - Czy normalnym jest aby teraz wyrokowano w sprawie o czyny, które rzekomo miały być popełnione ponad 15 lat temu? Sama sprawa trwała ponad 10 lat! - dodał.
Z oświadczenia Reissa wynika, że został on pomówiony, a sąd nie wziął pod uwagę specyfiki piłki nożnej, Jego zdaniem w pamiętnym meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki nie było mowy o odpuszczaniu, a brak kilku ważnych zawodników w składzie Lecha Poznań wynikał z obaw "wykartkowania" przed finałem Pucharu Polski z Legią Warszawa.
- Przecież do dzisiaj jest zachowane nagranie z całego meczu ze Świtem i każdy może ocenić, czy na miarę naszego rezerwowego składu dobrze i uczciwie zagraliśmy, my zawodnicy! - stwierdził Reiss. Jednocześnie przyznał, że wiedział o "premii" za wygraną w meczu z Górnikiem Polkowice, ale według niego to powszechna praktyka, która nie jest korupcją, a on sam nie brał udziału w podziale tych pieniędzy.
Według byłego piłkarza całe śledztwo i materiał dowodowy oparte są na pomówieniach, a stawianie go w jednym szeregu ze skazanymi jest krzywdzące. - Ja zresztą już zostałem skazany przez media i to dość dawno, i nie stanowi to dla mnie zaskoczenia - podsumował Reiss i dodał, że nikt nie zabierze mu zaangażowania w akademię i działalność społeczną, a także ponad 100 bramek dla Kolejorza czy występów w reprezentacji Polski. Zapowiedział też złożenie apelacji.
Legendarny napastnik Lecha został skazany w sprawie tzw. afery korupcyjnej w polskim futbolu i usłyszał nieprawomocny wyrok roku i dwóch miesięcy więzienia w zawieszeniu, 3-letniego zakazu działalności w zawodowej piłce i przepadku 5 tys. zł przyjętych korzyści.
Oprócz niego wrocławski sąd skazał m.in. Ryszarda F. ps. Fryzjer (jako jedyny otrzymał wyrok więzienia bez zawieszenia) czy innego byłego lechitę, Waldemara K.
Najpopularniejsze komentarze