Pomnik Cesarza Wilhelma I odsłonięty został w Poznaniu u schyłku XIX wieku, w dniu 22 września 1889 roku. Wilhelm I nie był jednak pierwszym niemieckim władcą, który miał być uhonorowany pomnikiem w centrum Poznania. Poznańscy Niemcy już na początku XIX wieku planowali uczczenie specjalnym monumentem panującego wówczas króla pruskiego, Fryderyka Wilhelma II. Jego posąg miał być wyrazem wdzięczności mieszkańców za przyłączenie ich miasta do państwa pruskiego, a władze miejskie wystąpiły z tą inicjatywą do Berlina, jeszcze w okresie Prus Południowych (1793-1806), bo w 1804 roku. Zamysłem ich było, żeby Fryderyk Wilhelm II, stojący na cokole, dominował nad Placem Wilhelmowskim [obecnie pl. Wolności] oraz całą – wznoszoną wówczas – nową dzielnicą Poznania. Władze w Berlinie przyklasnęły tej inicjatywie, jednak na przeszkodzie jej realizacji stanął cesarz… Napoleon Bonaparte, który pokonał państwo pruskie, w efekcie czego Prusy utraciły Poznań oraz całą Wielkopolskę i Mazowsze, a prowincje te weszły w skład Księstwa Warszawskiego.  1. Pomnik cesarza Wilhelma I, lata 1900-1907.
Drugim królem pruskim, którego uhonorować planowano monumentem w Poznaniu, był Fryderyk Wilhelm III. Jego pomnik także ustawiony miał zostać na Placu Wilhelmińskim. Z inicjatywą taką w połowie lat sześćdziesiątych XIX wieku wystąpili poznańscy Żydzi. Idea ta bardzo spodobała się ówczesnym władzom miejskim, które liczyły, że dzięki umieszczeniu pomnika króla w zachodniej części placu uda się „wojsko z dziedzińca z pl. Wilhelmowskiego przed teatrem wyrugować, a zamienić cały dziedziniec na piękny park”. Sprawa została też pozytywnie zaopiniowana w Berlinie – król, zawiadomiony, plan pochwalił. Plan postawienia pomnika i odzyskania dzięki niemu placu dla miasta został jednak storpedowany przez poznańskich Polaków. Oburzał ich z powodów historycznych. Fryderyk Wilhelm III był współodpowiedzialny za rozbiory Polski i wystawianie mu pomnika w centralnym punkcie miasta uważali za obelgę. Polskie argumenty w Berlinie przedstawił Kajetan Morawski, a rząd pruski, nie chcąc, by w Poznańskiem wybuchły nastroje antyniemieckie, zwłaszcza w kontekście zbliżającej się wojny z Austrią, wycofał wniosek z sesji sejmu prowincjonalnego, który miał projekt pomnika zatwierdzić. Z powyżej opisanych powodów, pierwszy pomnik honorujący pruskiego władcę odsłonięty został w Poznaniu dopiero 20 lat po pomniku wystawionym zwycięzcy spod Nachodu, generałowi Friedrichowi von Steinmetzowi i niemal 100 lat po tym, jak Poznańskie znalazło się w granicach państwa pruskiego. Monument ten uroczyście odsłonięto w dniu 22 września 1889 roku, na placu Działowym (obecna ul. Solna), przed budynkiem Komendantury V Korpusu Armii, a na cokół wyniesiono postać niemieckiego cesarza Wilhelma I. 
2. Budynek Dowództwa Głównego V Korpusu Armijnego i pomnik cesarza Wilhelma I, lata 1898-1900. W rzeczywistości monument – potocznie nazywany Pomnikiem cesarza Wilhelma I – upamiętniał pruskich żołnierzy z prowincji poznańskiej, którzy zginęli w trakcie kolejnej wojny toczonej przez ich państwo, tym razem z Francją, w latach 1870-1871. Podkreślić warto, że Poznańskie nie uległo ogólnoniemieckiej modzie na wystawianie pomników fetujących pruską potęgę, jaka zapanowała bezpośrednio po zwycięskim zakończeniu wojny francusko-pruskiej. Fala „pomnikomanii” zalała wówczas całe Niemcy. W Poznaniu zaś pierwszy wniosek w tym zakresie pojawił się dopiero po ośmiu latach, w 1879 roku. Całość znajdziecie na kochamy.poznan.plhttp://bit.ly/2odeQH5 ------------------------------------------ Drodzy Poznańczanie Blog „Pomniki Poznania” służy popularyzacji wiedzy o monumentach jakie znajdują się lub w przeszłości znajdowały się Poznaniu. Służyć on ma także gromadzeniu wiadomości o poznańskich pomnikach, które są szczątkowe, niepełne i rozproszone. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie uwagi, wskazywanie nowych źródeł oraz przesłanie informacji, do których sam dotąd nie dotarłem. Chciałbym, żeby książka o pomnikach Poznania, którą dzięki temu blogowi zamierzam przygotować, była dla Poznaniaków źródłem wiedzy, satysfakcji, radości i wzruszeń. Paweł Cieliczko |