Wilki zaczęły wchodzić do wielkopolskiej wsi, radni apelują do ministerstwa o interwencję
Zdaniem mieszkańców Kaczor, w ich wsi zaczyna się pojawiać coraz więcej wilków.
- Od kilku dni sołtys i radni rady sołeckiej otrzymują informacje od mieszkańców, że na terenie Kaczor nad jeziorem Kopcze i w centrum wsi widziane są wilki - informuje na Facebooku Sekretarz Rady Sołeckiej Kaczory. Jeden wilk był widziany w sobotę rano na ulicach wsi, a dwa osobniki w nocy z czwartku na piątek. Sprawę zgłoszono do Polskiego Związku Łowieckiego.
Rada Sołecka Kaczory apeluje do mieszkańców, by nie podchodzili do wilków, nie dokarmiali ich i informowali dzieci, jak zachować się w sytuacji spotkania na swojej drodze wilka. Radni proszą też mieszkańców, by nie wypuszczali swoich psów poza posesje, zwłaszcza w godzinach wieczornych i nocnych.
Już w maju pisaliśmy o spotkaniu jednego z mieszkańców Kaczor z wilkami. Mężczyzna twierdził, że cztery osobniki odwiedziły jego posesję i "porwały" cztery kury z wybiegu, po których "zostały tylko pióra". Wówczas radni zapowiadali, że wystąpią z apelem do Ministerstwa Środowiska o podjęcie działań w celu zmiany przepisów dot. wyłączenia wilka spod ochrony gatunkowej. Wywołało to burzę w internecie.
Okazuje się, że radni z takim apelem wystąpili. W dokumencie napisano, że radni Gminy Kaczory "z niepokojem obserwują gwałtowny, niekontrolowany wzrost populacji wilka na naszym terenie", a liczebność wilka "wzrosła ponad akceptowalny społecznie poziom". Radni piszą też o atakach wilków na ludzi, do których miało dochodzić w Polsce w ubiegłym roku, a także o szkodach wyrządzanych przez te zwierzęta. Ich zdaniem "konieczna jest kontrola liczebności populacji". - Apelujemy o skuteczne i stanowcze działania w celu racjonalnego gospodarowania populacją wilka na naszym terenie jak i w całej Polsce - kończą radni.
Ministerstwo przygotowało już odpowiedź. Możemy w niej przeczytać, że wilk objęty jest ścisłą ochroną gatunkową, a Unia Europejska dba o to, chronić jego siedliska celem niepogarszania stanu populacji. - Wilk choć jest drapieżnikiem (...), to jednak z reguły boi się ludzi i unika z nimi kontaktu. Spotkania na linii człowiek - wilk mają więc charakter incydentalny - czytamy. W odpowiedzi zwrócono uwagę na to, by nie dokarmiać dzikiej zwierzyny, co często zdarza się w miejscach, w których dziki czy wilki się pojawiają. Możliwe jest płoszenie, wywożenie czy nawet zabijanie zwierząt objętych ochroną, ale tylko po uzyskaniu zezwolenia, a jego wydanie wiąże się ze spełnieniem szeregu warunków. Pełna treść dokumentów dostępna jest TUTAJ.
Najpopularniejsze komentarze