"Plaga awarii" na poznańskiej Ławicy. Kolejny dzień problemów z lotami do Warszawy
O problemach informują pasażerowie.
- Kolejny samolot z awarią do Warszawy. Obsługa mówi, że to już trzeci od wczoraj. Widocznie musi dojść do tragedii, żeby ktoś coś zrobił - pisze nasz czytelnik. - Piszę do Państwa o niespotykanym pechu Polskich Lini Lotniczych LOT. Wczoraj miało miejsce awaryjne lądowanie samolotu tych linii na rejsie z Warszawy. Dzisiaj pierwszy rejs o 5:40 z Poznania do Warszawy został odwołany. Podjechaliśmy (pasażerowie) autobusem pod samolot, aby wejść na pokład jednak nie zostaliśmy z niego wypuszczeni. Czekaliśmy w autobusie jakieś 10 czy 15 min i zostaliśmy odwiezieni z powrotem na halę odlotów. Po pół godzinie poinformowano, że rejs został odwołany. Co ciekawe rejs miał być obsługiwany tym samym modelem samolotu LOT, co wczoraj uległ awarii. Dwie zepsute maszyny w przeciągu 24 godzin... Chyba prawdziwym jest powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami. Może czas wymieć flotę samolotów, skore te są już niesprawne - dodaje kolejny czytelnik.
A to nie koniec. - Poranny rejs o 5:40 z Poznania do Warszawy został odwołany z powodu usterki technicznej. Rejs o 9:05 jest opóźniony z powodów operacyjnych o minimum 20 minut z możliwością odwołania. LOT robi sobie jaja z pasażerów. To jakaś plaga awarii - pisze Wacek.
Błażej Patryn z poznańskiego lotniska przyznaje, że w tej sprawie trzeba się kontaktować z liniami LOT. Próbowaliśmy dodzwonić się do rzecznika LOT-u, ale jak dotąd bezskutecznie. W godzinach popołudniowych Telewizja WTK ustaliła, że wtorkowe problemy były spowodowane zderzeniem jednego z samolotów z... ptakami. Również w poniedziałek część połączeń odwołano ze względu na problemy z maszynami. Samolot z Warszawy, Bombardier Q400, lądował natomiast w Poznaniu awaryjnie. Doszło do awarii silnika. Nikomu nic się nie stało.
Nie są to pierwsze problemy LOT-u z Bombardierami Q400. W styczniu 2018 roku na Okęciu Bombardier hamując szorował dziobem po płycie lotniska ze względu na problemy z podwoziem. Jesienią ubiegłego roku dwa Bombardiery zawróciły do Warszawy po stwierdzeniu w nich usterki podwozia oraz zadymienia w kabinie. Takich historii jest więcej, dotyczą nie tylko maszyn znajdujących się we flocie LOT-u.