Smutny koniec rybołowa z Nadleśnictwa Lipka
Niestety historia rybołowów, którą opisywaliśmy od pewnego czasu na naszym portalu, nie ma szczęśliwego zakończenia.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że jedyny rybołów z gniazda w Nadleśnictwie Lipka, który przeżył po atakach jastrzębia, jest dokarmiany przez specjalistów. Samica rybołowa, nazwana Roszka, była ponownie dokarmiana 11 lipca. Wykorzystano do tego dron - ze względu na bliskość linii wysokiego napięcia nie było innej możliwości, by podrzucić ryby do gniazda. Cała operacja zakończyła się sukcesem. A wyglądała tak:
Radość nie trwała jednak długo. - Po wykonanym zadaniu zostawiliśmy obserwatora, który niedługo potem widział rybołowa przesiadującego na słupie. Później ptak poleciał w las i było słychać jak się tam odzywa. Po kilku godzinach dostaliśmy informację z terenu, że znaleziono na ziemi naszego rybolowa. Padł ofiarą jastrzębia - informują Lasy Państwowe. - Mimo innowacyjnego pomysłu, nowoczesnych technologii, zaangażowania i poświęcenia ludzi, jesteśmy bezsilni wobec scenariusza jaki napisała sama przyroda. To przykre, że historia naszych ulubieńców tak się kończy. Byliśmy z nimi bardzo związani i niesamowicie nam przykro - dodają.
Przypominamy - rybołowy gniazdowały na terenie nadleśnictwa od 20 lat, ale nigdy wcześniej gniazdo nie zostało zaatakowane przez jastrzębia. Dziś nie wiadomo, czy rybołowy pojawią się w gnieździe w przyszłym roku.