Sprawa zwolnionego z pracy poznańskiego katechety trafiła do Sądu Najwyższego
O sprawie informuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Piotr Janowicz był zatrudniony jako katecheta w Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego im. J.J. Śniadeckich w Poznaniu. Uczył jednak nie tylko religii, ale też historii i WOS-u. W ostatnim roku nauczania, to jest w 2014, uczył prawie wyłącznie historii. - Jednocześnie był objęty szczególną ochroną związkową, która nie pozwalała na zwolnienie go bez zgody związku zawodowego - wyjaśnia HFPC.
Mimo to dyrektor szkoły zawnioskował do biskupa o cofnięcie Janowiczowi misji kanonicznej do uczenia religii w placówce. - Zdaniem szkoły, w świetle przepisów Karty Nauczyciela, cofnięcie skierowania do nauczania religii obligowało pracodawcę do rozwiązania z takim nauczycielem stosunku pracy, bez względu na przysługującą pracownikowi ochronę związkową - dodaje.
W kolejnych latach sądy (Rejonowy i Okręgowy w Poznaniu) jednogłośnie uznały, że zwolnienie nauczyciela było bezprawne. Decyzją sądu Janowicz nie tylko miał zostać przywrócony do pracy, ale też miał otrzymać wynagrodzenie za cały okres pozostawania bez pracy. Szkoła jednak nie zgodziła się z decyzją sądów i zaskarżyła wyrok do Sądu Najwyższego.
W środę SN oddalił skargę kasacyjną. - Sąd Najwyższy uznał, że Piotr Janowicz w rzeczywistości uzyskał podwójny status nauczyciela mianowanego. Z jednej strony był nauczycielem religii, a z drugiej strony - na skutek powierzenia mu pełnego pensum nauczyciela historii i WOS oraz wypełnienia przesłanek określonych w Karcie Nauczyciela, stał się równocześnie nauczycielem mianowanym w zakresie innych przedmiotów. SN podkreślił też, że przywrócenie p. Janowicza do pracy na stanowisku nauczyciela historii było słuszne, ponieważ przysługiwała mu także szczególna ochrona związkowa przed rozwiązaniem umowy o pracę - wyjaśnia mec. Piotr Kryczek, wspólnik w Kancelarii Chajec, Don-Siemion i Żyto.