Koniec ze staniem w gigantycznych korkach po wypadkach na autostradach i "eskach"
Niestety wypadki i kolizje na autostradach i drogach ekspresowych, w tym na ich poznańskich odcinkach, to codzienność.
Kierowcy wiedzą doskonale, że wypadek na trasie szybkiego ruchu przeważnie wiąże się z długim oczekiwaniem w korku na przejazd. To długie oczekiwanie może być jednak groźne. Jak podaje Rzeczpospolita, gdy na A1 doszło do wypadku w trakcie upałów, w obawie o życie osób czekających na przejazd zdecydowano się na wypuszczenie samochodów z pułapki korytarzem życia pod prąd. Obawiano się, że kierowcy nie wytrzymają w nagrzanych pojazdach kilku godzin.
Przykładów nie trzeba szukać daleko. Choćby we wtorek pisaliśmy o poważnym wypadku na Zachodniej Obwodnicy Poznania (S11). Zderzyły się tu dwa samochody ciężarowe, a kierowcy na długo utknęli w wielkim korku.
Dziś już wiadomo, że powstają ogólnopolskie przepisy, który mają regulować zachowanie służb w sytuacji wystąpienia "długotrwałego zatoru na autostradach i drogach ekspresowych". Policja we współpracy z GDDKiA wypracuje plan działania, który będzie realizowany na wszystkich trasach w Polsce znajdujących się pod pieczą GDDKiA. Prace nad dokumentem są już bardzo zaawansowane i zawierają dokładny opis czynności do wykonania przez służby.
Dobra informacja jest taka, że nowe przepisy wejdą w życie. Gorsza, z perspektywy choćby mieszkańców Poznania, jest taka, że przepisy nie będą obowiązywać na drogach zarządzanych przez koncesjonariuszy, a więc m.in. na autostradowej obwodnicy Poznania, która znajduje się pod pieczą Autostrady Wielkopolskiej.