Radosław Majewski będzie grać w Australii. "W Lechu miałem bardzo dobrą finansowo ofertę z Turcji, ale mnie nie puścili"
Radosław Majewski po trzech latach ponownie zdecydował się opuścić Lotto Ekstraklasę.
Środkowy pomocnik powrócił do ojczyzny w 2016 roku. Przez 2 sezony bronił barw Lecha Poznań, zamykając swój bilans w Kolejorzu na 79 występach, podczas których zanotował 14 bramek i 17 asyst.
Następnie trafił do Pogoni Szczecin (37 spotkań, 8 bramek i 10 asyst), a teraz zdecydował się na przenosiny do australijskiego Western Sydney Wanderers FC.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" piłkarz przyznał, że otrzymał bardzo dobre ofertę i właściwie jedynym powodem do rozterek była rozłąka z rodziną. Ostatecznie były reprezentant Polski podjął wzywanie i podpisał roczną umowę z opcją przedłużenia.
W Szczecinie nie robiono 33-latkowi problemów z rozwiązaniem kontraktu. Piłkarz zdradził, że inaczej było podczas jego pobytu w Poznaniu. - Szefowie klubu fajnie się zachowali, że podeszli ze zrozumieniem. Z trenerem doszliśmy do wniosku, że druga taka propozycja może nie przyjść. Sytuacja była inna niż w Lechu. Tam też przyszła bardzo dobra finansowo oferta, z Turcji, ale wówczas mnie nie puścili. Prezesi Pogoni podeszli do tematu zupełnie inaczej. Byłem rok, pomogłem, co mogłem. Pogoń ma młodych piłkarzy, przyjdzie czas na nich - tłumaczył na łamach dziennika.
Później piłkarzowi nie robiono już problemów z odejściem z Bułgarskiej. Przed sezonem 2018/19 miejsca w kadrze nie widział dla Majewskiego trener Ivan Djurdjević, zdecydowano się więc na rozwiązanie mającej trwać jeszcze przez rok umowy. Dzięki temu pomocnik trafił do Pogoni bez konieczności wpłacania przez Portowców pieniędzy na konto Kolejorza.