Młoda dziewczyna zginęła w wypadku. 18-letni kierowca auta usłyszał zarzut

Do tragicznego wypadku doszło na początku maja na drodze wojewódzkiej nr 432 przed miejscowością Wyrzeka w gminie Śrem.

Kierujący samochodem osobowym marki Mercedes, 18-letni mieszkaniec gminy Śrem, jechał wraz z pasażerami od strony Śremu w kierunku Leszna. Przed Wyrzeką, na łuku drogi, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h, na mokrej nawierzchni stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze, a następnie dachował na przydrożnym polu - informowała o wstępnych ustaleniach policjantów zaraz po zdarzeniu nadkom. Ewa Kasińska, oficer prasowy policji w Śremie. Podczas dachowania, jedna z pasażerek Mercedesa, 19-letnia mieszkanka Śremu, która siedziała z tyłu i nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, wypadła z samochodu doznając obrażeń ciała. Kobieta przewieziona została do szpitala, gdzie zmarła - dodała.

Jak informuje Tydzień Ziemi Śremskiej Michał Sz. usłyszał już zarzut. Został mu przedstawiony zarzut zart. 177 par. 2 kodeksu karnego, czyli spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym - mówiła w rozmowie z dziennikarzami lokalnego portalu Renata Mikołajczak, szefowa śremskiej prokuratury.

Mężczyzna przyznał jedynie, że uczestniczył w wypadku. Teraz decyzja prokuratury powołany zostanie biegły zzakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Wiadomo już, że auto którym podróżowali nastolatkowie było sprawne. Wiadomo też, że kierowca w chwili zdarzenia był trzeźwy. Prokuratura czeka na wynika badań toksykologicznych, które zostały zlecone, by sprawdzić, czy 18-latek nie był pod wpływem środków psychoaktywnych.

Jak ustalili dziennikarze Tygodnia Ziemi Śremskiej nastolatek miał prawo jazdy kat. B miał od trzech miesięcy. Wcześniej poruszał się autami dla uprawnień kat. B1. Kierowcy grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Pozostali pasażerowie auta 17-letnia mieszkanka powiatu poznańskiego, 19-letnia mieszkanka Śremu i 19-letni mieszkaniec gminy Śrem - nie odnieśli poważnych obrażeń.