Uczniowie dewastowali toaletę, więc ją zamknięto
Afera toaletowa tym razem w XXXII LO przy ulicy Bukowskiej.
Do naszej redakcji w ubiegłym tygodniu dotarło zdjęcie drzwi męskiej toalety z XXXII Liceum Ogólnokształcącego. Na drzwiach wywieszono kartkę z krótkim komunikatem: "W związku z powtarzającą się dewastacją ubikacji, w momencie potrzeby skorzystania z toalety należy zgłosić to na portiernię i poczekać na otwarcie". - Kończy się na tym, że toaleta jest otwierana tylko na długich przerwach - napisał do nas uczeń.
We wtorek skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrekcją Zespołu Szkół Komunikacji (LO przy ulicy Bukowskiej to część ZSK). - Ja pracuję w budynku przy ulicy Fredry, nie przekazywano mi, by przy ulicy Bukowskiej był jakiś problem z toaletami - mówi Ryszard Pyssa, dyrektor ZSK. - Oczywiście natychmiast każę usunąć kartki z drzwi do męskich toalet. Dla mnie sprawa jest już załatwiona - dodaje. Rzeczywiście - kilka minut po naszej rozmowie z dyrekcją otrzymaliśmy informację od ucznia, że kartki zostały zdjęte.
Nie jest to pierwsza szkoła, która próbowała radzić sobie z "toaletowymi problemami" ograniczając uczniom dostęp do łazienek. W grudniu pisaliśmy o Zespole Szkół Łączności. Tam toalety były dostępne tylko na wybranych przerwach, bo uczniowie... palili w nich papierosy.