Ratajczaka: zaparkował na drodze rowerowej, dostał karnego k***sa i odholowali mu auto
- Nie ma usprawiedliwienia dla takich przypadków - wyjaśnia Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
W środę do naszej redakcji dotarły zdjęcia samochodu dostawczego zaparkowanego na drodze rowerowej na ulicy Ratajczaka. Magdalena napisała, że kierowcę spotkała podwójna kara: nie tylko założono mu blokadę na koło, ale też dostał na szybę naklejkę "karnego k***sa".
O tym samym samochodzie na Facebooku napisał zastępca prezydenta Poznania, Mariusz Wiśniewski. - Kto parkuje auto na przejściu dla pieszych, blokuje torowisko, drogę rowerową (jak na zdjęciu), pozostawia auto na skrzyżowaniu czy zajmuje chodnik bez minimum 1.5 metra przejścia dla pieszego - musi się liczyć z mandatem karnym i odholowaniem auta - pisze. - Dyspozycje w tym zakresie Straż Miejska ma jasne. Chodzi tu o bezpieczeństwo wszystkich użytkowników ruchu. Poza tym informuję kierowcę tego auta i zarazem przypominam, iż na Starym Mieście (centrum) miejsc postojowych nie brakuje. Jest ich, o czym pisałem paręnaście dni temu, ponad 16 tys. na ok. 380 parkingach i w SPP łącznie, a maksymalna policzona zajętość w ciągu dnia to średnio ok.12 tys. miejsc. Tylko za postój trzeba, jak wszędzie w świecie... zapłacić. Ale nawet gdyby brakowało miejsca na danej ulicy, to nie ma usprawiedliwienia dla takich przypadków - dodaje.
Ostatecznie pojazd odholowano.
Najpopularniejsze komentarze