Miał dwa promile we krwi i dwójkę małych dzieci jako pasażerów. Wylądował w przydrożnym rowie

Kierowca nie dostosował prędkości do panujących warunków i wypadł z drogi, rozbijając barierki i zatrzymując się w rowie. Był kompletnie pijany.
O zdarzeniu, do którego doszło około godz. 9:00 rano w poniedziałek w miejscowości Śliwniki w gminie Nowe Skalmierzyce poinformował portal infostrow.pl. 34-letni kierowca nie wyrobił na zakręcie i przejeżdżając chodnik, barierki, wylądował w przydrożnym rowie. Jak się wkrótce okazało, był kompletnie pijany. Na domiar złego, mając 2 promile alkoholu we krwi, wiózł jako pasażerów swoich małych synów.
Chłopcy są w wieku 3 i 4 lat. Na szczęście nic im się nie stało. Dla rozładowania stresu chłopcy dostali od ratowników Misie Ratownisie, po czym zostali odebrani przez innego członka rodziny. Ojciec, który również uszedł z tej kolizji bez uszczerbku, został przewieziony do szpitala na badanie krwi, które ma zweryfikować pomiar stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu.