Zabójca prezydenta Gdańska twierdzi, że jest niewinny, a dowody przeciwko niemu sfałszowano
Sąd Okręgowy w Gdańsku zajmował się dziś wnioskiem prokuratury o skierowanie Stefana W. na obserwację sądowo-psychiatryczną.
W niejawnym posiedzeniu przed gdańskim sądem uczestniczył Stefan W. - Nie sprzeciwiał się decyzji o skierowaniu na obserwację sądowo-psychiatryczną, odpowiedział "dlaczego nie". Utrzymywał, że dowody przeciwko niemu zostały sfałszowane i nie przyznawał się do winy - komentowała w rozmowie z trójmiejską Gazetą Wyborczą prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska.
Stefan W. był już wcześniej badany przez psychiatrów, ale Ci uznali że konieczne jest przeprowadzenie dłuższych badań. Wniosek o takie badania prokurator skierował do sądu, a ten wyraził dziś na nie zgodę. Obserwacja będzie trwała minimum cztery tygodnie, ale może zostać przedłużona do ośmiu.
Od wyniku badania zależą dalsze losy Stefana W. Jeśli psychiatrzy uznają, że jest poczytalny, to będzie mógł normalnie odpowiadać przed sądem. Wówczas grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Jeśli psychiatrzy uznają, że mężczyzna jest niepoczytalny, to sprawa zostanie umorzona, a mężczyzna będzie leczony z zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Ograniczenie poczytalności może natomiast wpłynąć na zmniejszenie zasądzonej kary.
Przypomnijmy, żeStefan W. wtargnął na scenę w trakcie 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zadał prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi kilka ciosów nożem. Zadane obrażenia były tak poważne, że mimo ogromnych wysiłków lekarzy, życia prezydenta nie udało się uratować.
Najpopularniejsze komentarze