Śmierć pacjentki w szpitalu przy Szwajcarskiej. Kobieta trafiła tam z kliniki medycyny naturalnej
W szpitalu przy ulicy Szwajcarskiej zmarła kobieta, która trafiła tam z kliniki specjalizującej się w tzw. medycynie naturalnej.
Z informacji portalu epoznan.pl wynika, że 36-letnia pacjentka została przewieziona do placówki im. Józefa Strusia w bardzo ciężkim stanie. Potwierdził to rzecznik szpitala, Stanisław Rusek.
- Pacjentka trafiła do nas w stanie zagrażającym życiu. Niestety nie udało się jej uratować. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura - wyjaśnił.
Stanisław Rusek mówił we wtorek, że kobieta prawdopodobnie przechodziła w "klinice" zabieg medyczny. - Zabieg nie powiódł się, nastąpiło zatrzymanie krążenia i personel klinki wezwał zespół pogotowia ratunkowego. Po trwającej ponad 35 minut resuscytacji pacjentkę przewieziono do SOR naszego szpitala. Dokonano kompleksowych badań. Pacjentka została poddana intensywnemu nadzorowi medycznemu i wszelkim czynnościom ratującym życie - mówił.
- Sytuacja jest szczególnie przykra, ponieważ w tej klinice z całą pewnością próbowano ratować zdrowie i życie, a efekt był zupełnie inny. Prawdopodobnie podano pacjentce tzw. DMSO (Dimetylosulfotlenek), a bardziej obrazowo to substancja typu fosforowo-organicznego, o działaniu podobnym jak gaz bojowym sarin. Działa ona podobnie jak pestycydy, ma cechy paraliżujące - dodał.
Poznańska prokuratura rzeczywiście stara się wyjaśnić okoliczności śmierci kobiety, do której doszło 15 stycznia. Na razie nie udało się ustalić co było bezpośrednią przyczyną zgonu. - Zlecone zostały dodatkowe badania, musimy poczekać na ich wyniki. Dopiero wtedy będzie można powiedzieć więcej o tej sprawie - wyjaśniła prok. Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył personel szpitala.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że kobieta przebywała w jednej z poznańskich "klinik", oferujących m.in. leczenie i wspomaganie leczenia nowotworów za pomocą wlewów z witaminy C. W chwili obecnej nie wiadomo jednak czy ma to bezpośredni związek z jej śmiercią. 36-latka osierociła dwie 8-miesięczne córki.
Najpopularniejsze komentarze