Do Sejmu trafił projekt ustawy o skróceniu czasu pracy. Siedmiogodzinny dzień pracy nie dla wszystkich
Projekt nazywany potocznie "godziną dla rodziny" przygotowało i złożyło Polskiego Stronnictwo Ludowe. Zakłada on, że opiekunowie osób poniżej piętnastego roku życia, będą pracować 7, a nie 8 godzin dziennie.
Przygotowany przez PSL projekt zakłada, że jeśli ktoś jest rodzicem lub opiekunem dziecka do piętnastego roku życia, to powinien pracować maksymalnie siedem godzin, a ósma godzina powinna być normalnie opłacona. W przypadku zatrudnienia obojga opiekunów z nowego prawa będzie mogło skorzystać jedno z nich.
Suchej nitki na projekcie nie zostawiają przedsiębiorcy -W obecnym projekcie czytamy, że jego wprowadzenie nie pociągnęłoby za sobą skutków finansowych dla skarbu państwa oraz dla budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Wpłynie jednak z pewnością na budżety i funkcjonowanie firm. Takie przepisy wymagałyby przede wszystkim dużych zmian w organizacji pracy, zwłaszcza tam, gdzie obowiązuje system zmianowy. Do tworzenia dobrego prawa zawsze potrzebny jest czas, dużo pracy i zaangażowanie wszystkich zainteresowanych stron. Bez tego narażamy się na ryzyko zmniejszenia konkurencyjności Polski na mapie gospodarczej Europy - komentuje na łamach Pulsu Biznesu Zygmunt Łopalewski, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Whirlpool Company Polska.
Pracodawcy zwracają uwagę na problemy logistyczne, konieczność zatrudnienia nowych pracowników, których wciąż brakuje na rynku pracy, ale też na to, że poszkodowani będą bezdzietni pracownicy -Dochodzą też kwestie motywacyjne, obok siebie pracować będą osoby, które mają identyczne wynagrodzenie, część jednak pracuje mniej, a część więcej. Siedem godzin pracy zamiast ośmiu to tak, jakby dostać 30 dni dodatkowego urlopu (240 godzin), za który ktoś musi zapłacić - mówi Joanna Szwajkowska, prezes Wuzetem.
Wątpliwości skomentował poseł PSL, który podpisał się pod projektem -Skoro funkcjonuje skrócony czas pracy dla matek dzieci do trzeciego roku życia i zakłady dają sobie z tym radę, to nie ma powodu, by nie dały sobie rady z taką sytuacją rodziców starszych dzieci. Chodzi o przemyślenie, jak pracę przeorganizować i znaleźć rozwiązania. To inwestycja w przyszłość, również tych firm, przecież jeśli nie będziemy wspierać rodzin, nie będą rodziły się dzieci i w efekcie przedsiębiorcy nie będą mieli pracowników. Siądźmy i dyskutujmy - stwierdza Mieczysław Kasprzak.
Sejm zajmie się projektem na początku grudnia.
Najpopularniejsze komentarze