Modertrans może produkować pięćdziesiąt tramwajów rocznie. Ma zamówienia do 2020 roku, ale spogląda na zagraniczne rynki
Choć poznański Modertrans wciąż nie może równać się z gigantami branży pojazdów szynowych, to firma w ostatnim czasie nie może narzekać na brak zamówień. Realizowane są zamówienia dla Poznania, Elbląga i Tramwajów Śląskich.
Modertrans jest spółką, która powstała w 2005 roku z połączenia Zakłady Napraw Autobusów i Wydziału Napraw Tramwajów MPK Poznań. Przez długi czas głównym zajęciem firmy było modernizowanie i naprawianie starych składów oraz budowa częściowo niskopodłowych tramwajów typu Beta, które ze względu na niższą cenę wciąż cieszą się sporym zainteresowaniem wśród włodarzy polskich miast. W 2016 roku zaprezentowano natomiast nowoczesny, całkowicie niskopodłogowy model Moderus Gamma. Pięćdziesiąt takich tramwajów zamówił Poznań, a pierwszy tramwaj z nowej serii trafił w październiku do zajezdni na poznańskim Franowie.
W tej chwili firma realizuje zamówienia na różne modele tramwajów dla Poznania, Elbląga i Tramwajów Śląskich, a moce przerobowe sięgają 50 tramwajów rocznie -Do połowy 2020 r. mamy portfel zamówień zapełniony. Rozglądamy się za innymi postępowaniami. Możemy oferować wszystkie rodzaje pojazdów - jedno- i wieloczłonowe, wysoko- i niskopodłogowe - powiedział w rozmowie z portalem Transport Publiczny Jarosław Bakinowski, wiceprezes Modertransu.
Wiceprezes spółki twierdzi, że siłą Modertransu jest szeroka oferta -Dla nas jednak naprawdę nie ma znaczenia, jaka będzie to odmiana. Ważne, żeby klient chciał kupować nasze produkty. Jeśli klient zażyczy sobie tramwaju w pełni wysokopodłogowego, to będziemy dumni, że takie tramwaje możemy robić - mówi Bakinowski.
Firma nie chce ograniczać się tylko do polskiego rynku i podejmuje pierwsze próby zainteresowania swoimi tramwajami odbiorców zagranicznych. Już kilka tygodni temu informowaliśmy, że Modertrans chce dostarczyć tramwaje dla łotewskiej Lipawy - Złożyliśmy ofertę. Odbyły się już dwa etapy, czekają nas jeszcze negocjacje. To także przymierzanie są do tego, jakie są oczekiwania na innych rynkach poza Polską. Przy decydowaniu się na udział w zagranicznych przetargach nie ograniczamy się co do miejsca: będziemy patrzyli na pojazdy podobne do tego, co mamy w ofercie, a także uwzględniali kwestie terminów dostaw, wymagań klienta oraz liczby pojazdów. Nie jesteśmy wszak dostawcą, który może zaoferować dla Berlina 300 tramwajów w dwa lata, bo nie mamy takich zdolności produkcyjnych. Musimy szukać mniejszych i średnich zamówień - zapowiada Bakinowski.
Najpopularniejsze komentarze