W Poznaniu grasuje "czyściciel" publicznego regału z książkami
Od kilku lat w naszym mieście działają regały książkowe. Choć generalnie dobrze sprawują one swoją funkcję, to nie wszyscy korzystają z nich we właściwy sposób.
Regały znajdują się w kilku punktach miasta i służą do bezpłatnej wymiany książek. Oczywiście nic się nie stanie, jeśli ktoś zabierze sobie egzemplarz nie pozostawiając nic w zamian.
Co jakiś czas do naszej redakcji docierają jednak informacje o "czyścicielach regałów". Czytelnik Damian przekazał nam zdjęcia starszego mężczyzny, który do obszernych toreb pakował książki znajdujące się w regale przy ul. Fredry.
- Zabrał wszystko co było w języku polskim, a pozostawił książki w języku angielskim. Podejrzewam, że to tylko na sprzedaż, bo gdyby to było na makulaturę lub opał, to zabrałby wszystkie. Nie reagowałem, bo teoretycznie pan miał prawo, żeby książki wziąć, a tylko dobre wychowanie sugerowałoby wziąć jedną, dwie lub trzy.
Regałem przy Fredry opiekuje się CK Zamek. - Nie chcę spekulować po co ludziom tyle książek, ani mówić o kradzieży, bo to rzeczy społeczne, które komuś innemu już nie były potrzebne. Nie wiemy czy to tak zapalony czytelnik czy też może jest to sposób na zarobek. Rozstrzyganie tego to nie nasza rola - mówi Michał Janiszewski.
Pracownicy Zamku starają się, żeby w regale zawsze znajdowały się książki. - Obecnie dokładamy ok. 30-40 egzemplarzy 2-3 razy w tygodniu, wcześniej trzeba było to robić codziennie. Jest więc progres - zaznaczył Janiszewski.
Według opiekuna, regał działa coraz lepiej i mobilizuje ludzi do aktywności obywatelskiej. - Ludzie nie wyrzucają książek, tylko zadają sobie trud ich spakowania i przywiezienia do centrum, choć łatwiej byłoby je zostawić na śmietniku. To budujące - przyznał Janiszewski.
Wciąż zdarza się, że w regale umieszczane są ulotki, zniszczone gazety czy po prostu śmieci. Pracownicy zamku codziennie jednak usuwają tego typu rzeczy i apelują do poznaniaków o korzystanie z regału zgodnie z jego ideą.
Najpopularniejsze komentarze