Reklama
Reklama

Skarga po wizycie wielkopolskiego europosła na Malediwach. "Pogwałcenie prawa"

zdjęcie ilustracyjne | fot. PAP/Tytus Żmijewski
zdjęcie ilustracyjne | fot. PAP/Tytus Żmijewski

Spore zamieszanie wywołała wizyta Ryszarda Czarneckiego na Malediwach.

Wybrany z wielkopolskiej listy polityk PiS, wraz z grupą kilku innych europosłów, udał się do tego kraju na podstawie wizy turystycznej.

Nie czekaj! Od 1 stycznia 2024 r. za korzystanie z kopciuchów grozi grzywna. Do 31 lipca 2025 r. trwa kolejna edycja programu Kawka Bis, zgłoś się i otrzymaj nawet 37 000 zł.
REKLAMA

Według cytowanego przez "Politico" Ahmeda Shiaana, ambasadora Malediwów przy Unii Europejskiej, europosłowie mieli prowadzić "śledztwo" związane z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi.

Z relacji Shiaana wynika, że czwórka europosłów, wśród których był Czarnecki, przedstawiała się jako "oficjalna delegacja Unii Europejskiej", choć Wspólnota nie prowadzi żadnej misji związanej z wyborami na Malediwach.

Według ambasadora europosłowie działali z "lekceważeniem i pogwałceniem prawa" i nie spotkali się z oficjalnymi przedstawicielami władz.

Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego zapewnili "Politico", że sprawa zostanie rozwiązana, a oświadczenia europosłów nie miały nic wspólnego z oficjalnym stanowiskiem tej instytucji. Podkreślono ponadto, że na Czarneckiego już wcześniej nałożono zakaz brania udziału w obserwacjach wyborów z ramienia PE. To efekt udania się bez odpowiedniego upoważnienia do Azerbejdżanu.

Czarnecki oświadczył, że nigdy nie przedstawił się na Malediwach jako reprezentant PE. W podobnym tonie wypowiadają się jego towarzysze podróży z Czech i Rumunii.

Wybory na Malediwach odbędą się 23 września. Od kilku miesięcy na terenie tego niewielkiego państwa w południowej Azji obowiązuje stan wyjątkowy, wprowadzony przez obecnego prezydenta, Abdulahha Jamina.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

26℃
15℃
Poziom opadów:
1.8 mm
Wiatr do:
33 km
Stan powietrza
PM2.5
7.00 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro