Sarna biegała po mieście. "Do kogo zadzwonić. Czy naprawdę musi stać się krzywda?"
Biegającą po ulicy Źródlanej sarnę dziś rano zauważył nasz czytelnik.
Do kogo trzeba zadzwonić aby poinformować o biegającej sarnie po ulicy Źródlanej między ul. Szydłowską a gen. Maczka? Dzisiaj o godzinie 7:30 widziałem wypłoszoną sarenkę, po zadzwonieniu na Straż miejską otrzymałem informację od pani dyżurnej że "straż miejska nie zajmuje się odławianiem dzikich zwierząt, no chyba że zwierzę będzie ranne". Czy naprawdę musi stać się krzywda? - pyta Maciej.
Strażnicy miejscy przyznają, że miewają takie zgłoszenia. Faktycznie, działania wobec zwierząt żyjących dziko, a w szczególności dużych zwierząt łownych (dziki, sarny, jelenie...), realizują pracownicy firmy wyspecjalizowanej w takich czynnościach, na zlecenia CZK. Zgłoszenia o pojawieniu się takich zwierząt na terenach zabudowanych strażnicy weryfikują i przekazują dyżurnemu CZK. Dyżurny CZK przyjmuje zgłoszenia całodobowo, również bezpośrednio od mieszkańców. Zadania, jakie wypełnia SMMP polegają na weryfikacji zgłoszenia i przekazywaniu zebranych informacji do CZK. W przypadkach szczególnych pomagamy w skierowaniu zwierząt w rejon środowiska naturalnego - informuje Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej.
Ul Źródlana / gen. Maczka położona jest w pobliżu trasy PST - to droga w kierunku Żurawińca. Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy trasa PST służyła zwierzętom jako naturalny korytarz przemieszczania się. Największy na terenie Poznania taki korytarz stanowi rzeka Warta wraz z przyległymi terenami - dodaje.
Zalecenie leśniczych, a także pracowników firmy działającej na zlecenie CZK jest takie, ażeby zabłąkanemu zwierzęciu umożliwić spokojne przemieszczenie się w kierunku naturalnego środowiska. Bywa tak, że zwierzęta są wystraszone i wyczekują na zmierzch - wtedy, pod osłoną nocy spokojnie odchodzą. Z pewnością nie robimy sobie zdjęć, nie krzyczymy a psy prowadzimy na uwięzi. Zabłąkane zwierzę jest w dużym stresie i może reagować nieracjonalnie - kończy Piwecki.