Modlitwy nie pomogły, 5 tysięcy osób przeszło w Marszu Równości
Według szacunków policji tegoroczny Marsz Równości zdołał zgromadzić więcej uczestników niż ten z września 2017 r.
W ubiegłym roku przez Poznań kolorowy pochód przez Poznań liczył 4 tysiące. Mimo wakacyjnej pory, zwolenników LGBT na ulicach stoicy Wielkopolski przybyło więc o około 25%. Tegorocznemu wydarzeniu towarzyszyły też dużo większe emocje, nakręcane od kilku tygodni z obu stron politycznego sporu. Jednak ten wielopoziomowy spór toczył się do momentu rozpoczęcia marszu. Wprawdzie to nastąpiło z małym, bo ok. 40 minutowym opóźnieniem, ale gdy już nastąpiło - jak twierdzi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji - obyło się bez ekscesów i nieprzyjemnych sytuacji.
Z powodu początkowej blokady marszu przez narodowców, która też była przyczyną jego późniejszego o 40 minut startu, tęczowy tłum przeszedł zmienioną trasą. Marsz swój początek miał u zbiegu ul. Mostowej i Wielkiej, następnie został poprowadzony przez centrum, Most Dworcowy, aż do Kaponiery i z powrotem do starego koryta Warty. Policja wytyczając szlak w ten sposób dopilnowała, by marsz nie przeciął się z liczącą 120 osób kontrmanifestacją narodowców, co też się udało. Jedynym akcentem starcia ideologicznego była... klęcząca na jednym ze skrzyżowań starsza pani. Kobieta modliła się po łacinie o wolność w imię krzyża pańskiego.
Marsz około 18:00 dobiegł końca, choć to nie koniec wydarzeń w ramach Pride Weeku. O 22:00 w klubie HaH mają odbyć się wybory Mr Gay"a, czyli homoseksualnego mistera Europy.
Najpopularniejsze komentarze