Pikieta na pl. Kolegiackim pod hasłem: "Stop betonowym parkom!"
Akcja zorganizowana przez Kolektyw Kąpielisko miała na celu odstąpienie przez miejskie władze od decyzji likwidacji ogrodu społecznego w Parku Kasprowicza.
Poniedziałkową pikietę poprzedzał happening zorganizowany w Parku Kasprowicza, będącym zarazem przedmiotem sporu. Społecznicy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Kolektyw Kąpielisko mają sporo uwag w związku z planami dotyczącymi przyszłości parku, w którym uprawiają ogród społeczny, czyli miejsce do którego każdy może przyjść i popracować w ziemi. Miasto nie przedłużyło wygasającej 30 czerwca umowy, na mocy której stowarzyszenie zajmowało się ogrodem. Problemem anonsowanym przez Kolektyw Kąpielisko nie jest jednak sama umowa, a chęć likwidacji całego ogrodu, pełniącego ich zdaniem ważnego dla lokalnej społeczności. W miejscu, w którym teraz mieści się ogród, ma powstać arena wrotkarska. W tym celu planuje się wycinkę około 300 drzew.
Początkowo mówiło się o utworzeniu ogrodu w nowym miejscu, przylegającym do starej lokalizacji, jednak temat ucichł. - Za mglistymi obietnicami nie poszły jednak żadne decyzje. Rozmowy z POSiR, Radą Osiedla św. Łazarz oraz Prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem jako stowarzyszenie Kolektyw Kąpielisko podejmowaliśmy od listopada 2017 r. Jednak w żadne spotkanie ws. planowanych obiektów nigdy nas nie włączono. Dziś mamy poczucie, że byliśmy jedynie zwodzeni grą "na czas" - piszą w swoim oświadczeniu przedstawiciele stowarzyszenia.
Kolektyw Kąpielisko dostał w końcu wezwanie do opuszczenia parku, bez możliwości przekazania wcześniej proponowanej działki. Ta decyzja w praktyce oznacza koniec społecznego ogrodu.