Poznańscy wolnościowcy wysłali PIT-y w kosmos
Osobliwy sposób na okazanie swojego stosunku do obowiązku składania corocznego rozliczenia podatkowego wybrali przedstawiciele poznańskiego oddziału partii Wolność.
Podczas piątkowej konferencji prasowej członkowie lokalnej "Wolności" skrytykowali podatkową inwigilację obywateli i w ramach performance"u "wysłali PIT-y w kosmos", podczepiając zeznania do balonów z helem.
- Koszty ściągania podatku dochodowego są ogromne. Pochłaniają 80 proc. pracy urzędników Urzędu Skarbowego. Ich pensje kosztują nas 2 mld złotych. Czas wypełniania PITów przez obywateli - 16 000 etatów. Same przesyłki pocztowe kosztują 20 mln złotych. Tymczasem wpływów do budżetu jest niewiele - to tylko kilkanaście procent, z czego większość budżet wpłaca sobie sam (to podatki od dochodu emerytów, rencistów i urzędników). Podatek dochodowy jest zbędny i bardzo kosztowny - wylicza wady obowiązującego systemu podatkowego i sposobu jego rozliczenia, sekretarz poznańskiej Wolności, Jakub Mierzejewski, dodając zaraz: - Wypełnianie PITów służy inwigilacji obywateli. Muszą spowiadać się z każdej złotówki. Nie przez przypadek nazywają się "zeznaniami podatkowymi". Przedsiębiorca w Polsce z góry traktowany jest jak przestępca - mówi Mierzejewski.
Wolnościowy polityk przy okazji wysyłania PIT-a w kosmos podzielił się także swoimi poglądami na temat podatku dochodowego, jako takiego, który jego zdaniem jest "niemoralny". - To powszechna choroba w Europie. Zlikwidujmy dochodowy i ściągnijmy tysiące firm do Polski - proponuje Mierzejewski.