VW rozkopuje cmentarz choleryczny na terenie fabryki? Sprawdzamy miejską legendę
Wśród mieszkańców Antoninka i okolic krąży opowieść o cmentarzu cholerycznym, mającym znajdować się na trenie fabryki Volkswagena.
- Na terenie zakładów Volkswagena w Poznaniu znajduje się cmentarz ofiar zarazy cholery (jednej z wielu jakie przeszły przez nasze miasto w XIX wieku). Na zdjęciu widać ze miejsce pochówku ofiar (charakterystyczna górka) jest niwelowana. Czy jest to bezpieczne dla naszej społeczności? Czy odbywa się to za zgodą Sanepidu? Czy jest to zgodne z prawem? - od pewnego czasu do naszej redakcji dociera wiele wiadomości o podobnej treści.
Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie. Na początek możemy uspokoić wszystkich obawiających się epidemii: po dwustu latach bakterie cholery są już zupełnie niegroźne. W żaden sposób nie rozwiązuje to oczywiście kwestii doczesnych szczątków ofiar zarazy.
- Górka na pewno nie powstała w sposób naturalny. W czasach mojej młodości służyła nam jako miejsce zabaw, dopiero później dowiedziałem się o jej faktycznym przeznaczeniu. Obok stała szkoła, którą później wyburzono - mówił w rozmowie z naszym portalem pan Henryk, mieszkaniec Antonika, urodzony jeszcze przed II Wojną Światową.
W Poznaniu są osoby poszukujące informacji o zapomnianych cmentarzach i próbujące usystematyzować tę wiedzę. - Cmentarz na terenie VW założono podczas trwania epidemii cholery latem 1831 r. Do niedawna miał on klasyczną dla cmentarzy epidemicznych formę - pagórka porośniętego drzewami. Dla okolicznych mieszkańców - Antoninka, Zielińca i Swarzędza od kilku pokoleń istnienie w tym miejscu "cholerynki" było powtarzaną oczywistością. Dla tych, którzy np. byli pracownikami FSR Polmo - nie było tajemnicą, że kolejni zarządcy tego terenu starali się o jego splantowanie, zniwelowanie i wycięcie drzew. Nie trudno dostrzec, iż ten pagórek nieco zaburza układ infrastruktury fabryki. Przecież nie zostawiono go przez tyle lat bez przyczyny! - przekonuje Paweł Taczkowski, administrator serwisu cmentarze-poznania.pl.
Informację o założeniu cmentarza cholerycznego "przy drodze do Swarzędza" można znaleźć w Amtsblattach - Dziennikach Urzędowych Królewskiej Regencji w Poznaniu z roku 1831. Nie ma formalnych dowodów na to, że chodzi o "górkę" na terenie VWP. W świadomości poznaniaków sprawa jest jednak jednoznaczna. - Wiedzą o tym wszyscy okoliczni mieszkańcy, a wiedza ta jest przekazywana już od kilku pokoleń - na tej samej zasadzie, jak opowieść o obozowisku samego Napoleona Bonaparte, któremu na powitanie wyjechali mieszkańcy Swarzędza uprzedzając, iż powinien zmienić trasę swojego przemarszu, aby ominąć cmentarz epidemiczny. Stąd Bonaparte przeszedł przez Zieliniec w miejscu, gdzie później zbudowano młyn pszeniczny Hermanka - stwierdził Taczkowski.
O cmentarzu nie wspominają żadne współczesne dokumenty. W decyzji o środowiskowych warunkach dla rozbudowy fabryki w Antoninku podkreślono, że "górka" powstała w wyniku naturalnych ukształtowań terenu, co potwierdziły badania geologiczne. - Z badań jednoznacznie wynika, że wzniesienie powstało w wyniku naturalnego ukształtowania terenu, zbudowane jest z piasków drobnych i średnich o stopniu zagęszczenia ld=0,51. Wiercenia w obrębie "górki" nie udokumentowały żadnych osadów antropogenicznych - czytamy w dokumencie.
Obecnie "górka" jest niwelowana, co ma związek z rozbudową fabryki w Antoninku. - Wszystkie prace budowlane prowadzone na terenie VWP prowadzone są pod nadzorem i na podstawie posiadanych zezwoleń, w tym również archeologicznych. Z dokumentów, w posiadaniu których jest VWP oraz dotychczasowego przebiegu prac ziemnych nie wynika, żeby teren górki powstał nienaturalnie - podkreśliła Dagmara Prystacka, rzecznik Volkswagen Poznań.
Najpopularniejsze komentarze