Piotr Reiss: boli mnie, że Lech gra na licencji Amiki
- Jakoś nigdy nie byłem ulubieńcem prezesa Rutkowskiego - stwierdził były piłkarz Lecha Poznań, Piotr Reiss.
Żywa legenda Kolejorza skupia się obecnie na rozwijaniu "Akademii Piłkarskiej Reissa". Co jakiś czas pojawia się jednak w mediach i komentuje różne aspekty z życia klubu.
W wywiadzie udzielonym serwisowi sport.tvp.pl Reiss opowiadał m.in. o swoich gorzkich rozstaniach z Lechem. - Jakoś nigdy nie byłem ulubieńcem prezesa Rutkowskiego, co można było odczuć. Starałem się swoim profesjonalizmem dawać Lechowi jak najwięcej i żadnej zadry w sercu nie mam, ale zawsze właściciel coś do mnie miał i ta współpraca nie przebiegała różowo. Ale naprawdę, nie z mojej winy, bo z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie robiłem niczego złego, nie narzucałem się właścicielowi klubu, a to on decyduje dzisiaj o wielu rzeczach. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może dlatego, że przez wiele lat walczyłem w ciężkich derbach z Amicą i nie zawsze się o niej dobrze wypowiadałem? - ocenił były zawodnik.
Reiss wspomniał także okres fuzji z Amiką Wronki i jej późniejsze konsekwencje. - Boli to, że Lech nie gra na swojej licencji, tylko na licencji Amiki. Myślę, że to Kolejorz ma tradycje i historię, a w dziwny sposób zostało to rozmyte. Żal mi tego, bo Lech - odkąd pamiętam - był zawsze klubem kibiców, a to wszystko się teraz zamydliło. Nie ma dla mnie ten klub takiej więzi, duszy, dzięki czemu żyło nim kiedyś całe miasto. A gdy teraz patrzę... Gdyby nie studenci, kibice przyjezdni spoza Poznania, z Wielkopolski, to myślę że coraz mniej mówiłoby się teraz o tym zespole. Bardzo nad tym ubolewam, bo historia tworzyła się prawie sto lat, a powoli to zanika... - przyznał.
Napastnik zakończył piłkarską karierę w barwach Kolejorza w 2013 roku, następnie przez dwa lata był doradcą zarządu do spraw sportowych. Wcześniej bronił barw m.in. Warty Poznań i klubów niemieckich. Czterokrotnie wystąpił w reprezentacji Polski.
Najpopularniejsze komentarze