Wjechał rowerem na zamarznięte jezioro. Musieli go ratować strażacy
Do zdarzenia doszło w niedzielę w godzinach popołudniowych na Jeziorze Słupeckim.
Piękna pogoda i wysoka temperatura towarzyszyły w niedzielę mieszkańcom Wielkopolski. Mimo apeli o to, by szczególnie w takich warunkach atmosferycznych nie wchodzić na zamarznięte akweny, niektórzy i tak robili, o czym pisaliśmy już w niedzielę TUTAJ.
Dla jednego z amatorów "ekstremalnych" przeżyć poruszanie się po lodzie mogło się skończyć tragicznie. W niedzielę w godzinach popołudniowych mężczyzna wjechał rowerem na cienką taflę lodu na Jeziorze Słupeckim w miejscowości Róża. O wypadku poinformowano strażaków. Na miejsce wysłano 4 zastępy wyposażone w sprzęt do ratownictwa lodowego. - Jednocześnie została zadysponowana specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Konina. Po dojeździe na miejsce okazało się, że mężczyzna jest przytomny i znajduje się w wodzie, jest bardzo przemęczony i ostatkami sił trzyma się lodu - wyjaśniają strażacy ze Słupcy.
Do mężczyzny potrzebującego pomocy na szczęście szybko udało się dotrzeć. Wykorzystano do tego sanie lodowe. Po przetransportowaniu poszkodowanego na brzeg, udzielono mu niezbędnej pomocy. - Będący już na miejscu zespół ratownictwa medycznego zbadał mężczyznę, a następnie odwiózł go do domu. W dalszej części działań strażacy wydobyli jeszcze z wody rower i torbę mężczyzny - dodają.
Raz jeszcze apelujemy o rozsądek. Obecnie wchodzenie na coraz cieńszy lód na akwenach może się zakończyć tragicznie.