Nad Wartą znaleziono martwego węża. To boa?
W sobotę w rejonie mostu Lecha, na nadwarciańskich terenach, znaleziono martwego węża.
- Podczas porannej przebieżki nad Wartą natknęłam się na martwego ok. 2,5-metrowego węża (prawdopodobnie z rodzaju dusicieli). Straż miejska została już poinformowana i zajęła się zgłoszeniem - napisała do nas w sobotę czytelniczka. W niedzielę inna czytelniczka, Agnieszka, podesłała do nas zdjęcia tego samego węża. Wciąż leżał na brzegu rzeki, ale teren był już ogrodzony taśmą.
Przemysław Piwecki ze straży miejskiej potwierdza, że strażnicy byli na miejscu. - Ogrodzili teren, by nikt w tego węża nie wszedł. Ponieważ nie jest to np. pas drogowy, nie możemy do usunięcia gada wezwać Pogotowia Czystości. Zajmie się tym zarządca terenu, a w tym przypadku jest to Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Z naszych informacji wynika, że wąż zostanie usunięty w poniedziałek - mówi.
Nie wiadomo skąd wąż się tu wziął, ani jakiego jest gatunku, ale pojawiają się sugestie, że może to być boa. Ustalenie jego właściciela jest praktycznie niemożliwe. - Niestety nie jest to pierwszy przypadek, gdy znajdujemy tak dużego węża - zauważa Piwecki. W 2014 roku ktoś wyrzucił do śmietnika w Poznaniu boa. Zdechł z wychłodzenia. Dwa lata później na ul. Głogowskiej znaleziono młodego boa dusiciela. Żywego - prawdopodobnie uciekł z prywatnej hodowli. Trafił do ZOO. Jeszcze wcześniej, w 2012 roku, w rejonie Słupcy z Warty wyłowiono...martwego krokodyla nilowego. W brzuchu miał monety.